Triumfatorzy Ligi Mistrzów w tym sezonie imponują formą. Co prawda przed tygodniem przegrali w Lidze Mistrzów z Cucine Lube Civitanova, ale nadal są niepokonani w PlusLidze. Mimo że w środę trener Gheorghe Cretu musiał mocno zmienić podstawową szóstkę, jego drużyna nie straciła płynności gry i podtrzymała szansę na zdobycie trzeciego z rzędu Pucharu Polski. ZAKSA największe problemy miała jeszcze przed meczem. Z jej składu wypadło aż pięciu zawodników. I to w większości takich, którzy mają pewne miejsce w podstawowym składzie. Z powodu choroby grać nie mogli Kamil Semeniuk, Norbert Huber i Bartłomiej Kluth. Najbardziej dotkliwy był jednak brak dwóch rozgrywających - Marcina Janusza i Michała Kozłowskiego. W tej sytuacji klub wezwał na pomoc Grzegorza Jacznika, na co dzień występującego w pierwszoligowej ZAKS-ie Strzelce Opolskie. 23-letni rozgrywający rozpoczął jednak spotkanie bez tremy, a jego drużyna szybko wypracowała sobie trzypunktowe prowadzenie. Jak się okazało, kontrolowała grę już do końca pierwszej partii. Nie znaczy to jednak, że w trakcie pierwszego seta nie było nerwowych momentów. Na parkiecie było sporo dyskusji. Ich powodem był przede wszystkim brak systemu challenge, który nie obowiązuje na tym etapie Pucharu Polski. Ostatecznie ZAKSA spokojnie wygrała jednak 25:20. Indykpol podniósł się po dwóch przegranych setach Pełnego składu do dyspozycji nie miał również trener gości Javier Weber. W ostatniej kolejce PlusLigi Indykpol z dziewięcioma zdrowymi zawodnikami ograł Ślepsk Malow Suwałki. Tym razem olsztynianie przyjechali na mecz w jedenastu. Wciąż niedostępni są jednak Jan Firlej, Mateusz Poręba i Taylor Averill. W drugim secie wydawało się, że Indykpol nawiąże z wicemistrzami Polski bardziej wyrównaną walkę. Jeszcze przed końcówką gospodarze ponownie wyraźnie jednak odskoczyli rywalom. Bardzo skuteczny w kontratakach był Aleksander Śliwka. Po dwóch jego zagraniach ZAKSA prowadziła 18:12. Nie pomogły przerwy na żądanie Webera - kędzierzynianie ponownie wygrali bez najmniejszych problemów. Trzecia partia wreszcie przyniosła prowadzenie gości. Kędzierzynianie popełnili kilka błędów, do tego doszedł skuteczny blok Karola Butryna. Indykpol szybko odskoczył na sześć punktów. Zadyszka ZAKS-y nie trwała jednak długo. Przy serwisach Davida Smitha zmniejszyła stratę do zaledwie jednego "oczka". Ostatecznie jednak olsztynianie nie dali się dogonić. Napędzały ich przede wszystkim ataki Toreya Defalco. Wygrali 25:23. ZAKSA opanowała sytuację. Zagra w ćwierćfinale W końcówce trzeciej partii Cretu próbował pomóc drużynie zmianami. Na kolejnego seta wrócił jednak do podstawowego zestawienia. Na początku w rolach głównych wystąpili środkowi - Krzysztof Rejno zdobył punkt zagrywką, a Smith blokiem. Efekt? Sześć punktów przewagi.Tak doświadczony zespół nie wypuścił z rąk pokaźnej przewagi. W tej partii goście nie mieli po swojej stronie właściwie żadnych atutów. Kędzierzynianie pilnowali dokładnego przyjęcia, w polu serwisowym błysnął jeszcze Łukasz Kaczmarek, który przez cały mecz utrzymywał skuteczność przy siatce. Na nic nie zdały się nawet ekwilibrystyczne ataki Defalco. ZAKSA wygrała 25:18, mecz zakończył atak Wojciecha Żalińskiego. Puchar Polski siatkarzy. Wyniki 1/8 finału W ćwierćfinale rywalem ZAKS-y będzie zwycięzca pary Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa. Ten mecz zostanie rozegrany w czwartek. W pozostałych środowych spotkaniach obyło się bez niespodzianek. Starcia z pierwszoligowcami wygrały drużyny GKS-u Katowice, Aluronu CMC Warty Zawiercie i Jastrzębskiego Węgla. W rywalizacjach drużyn z PlusLigi górą były Trefl Gdańsk i Projekt Warszawa, które w pokonanym polu zostawiły odpowiednio Cuprum Lubin i LUK Lublin. Za tydzień w ostatniej parze 1/8 finału PGE Skra Bełchatów zagra z Asseco Resovią. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 25:15, 23:25, 25:18) ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Śliwka, Jacznik, Smith, Żaliński - Shoji (libero) oraz Staszewski, Kaciczak, Kalembka Indykpol: Butryn, Jakubiszak, Defalco, Jankiewicz, Siwczyk, Janiszewski - Gruszczyński (libero) oraz Andringa, Ciunajtis, Król Mickiewicz Kluczbork - GKS Katowice 0:3 (18:25, 19:25, 21:25) Polski Cukier Avia Świdnik - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (13:25, 22:25, 18:25) Legia Warszawa - Jastrzębski Węgiel 0:3 (18:25, 18:25, 26:28) Trefl Gdańsk - Cuprum Lubin 3:1 (25:21, 22:25, 25:22, 25:22) Projekt Warszawa - LUK Lublin 3:1 (25:18, 25:13, 25:27, 25:21) Damian Gołąb