Zbigniew Bartman grał m.in. w lidze polskiej, chińskiej, i argentyńskiej, a jeszcze w 2022 roku reprezentował barwy tureckiego Hekimoglu Global Connect Travel Bursa. Problemy zdrowotne sprawiły, że mistrz Europy z 2009 roku przez 10 miesięcy nie pojawiał się na parkiecie, przez co ostatecznie został zmuszony do poszukiwań innego klubu. Zbigniew Bartman ponownie w lidze włoskiej Siatkarz w ostatnim czasie trenował z Projektem Warszawa, dzięki czemu mógł przygotować się do powrotu na parkiet. Pod koniec stycznia atakujący związał się z Emma Villas Aubay Siena i już w pierwszym meczu udowodnił, że może być wartościowym punktem drużyny. Bartman zdobył 18 punktów, udanie pieczętując swój powrót do ligi włoskiej, w której występował przed laty. Były reprezentant Polski w rozmowie z tvpsport.pl nie ukrywał, że obawiał się tego, jak zaprezentuje się w nowym klubie. Siatkarz w Projekcie nie miał możliwości sprawdzenia się w pełnym wymiarze treningowym, przez co jego dyspozycja stała pod znakiem zapytania. - Wejście w bardzo intensywny rytm treningowy we Włoszech było dla mnie powodem do obaw. Bardzo mocno "krwawiłem", ponieważ nie byłem fizycznie do tego przygotowany - zdradził. Zbigniew Bartman musi uważać na łydkę Jak dodał siatkarz, podczas intensywnych treningów w nowym klubie zaczął odczuwać ból w łydce, z którą miał już problemy w przeszłości. - Miałem dwukrotnie robione USG. Nie wykazało ono naderwania czy urazu mięśniowego. Jest jedynie wysięk z tego miejsca, zebrało się trochę płynów - poinformował. Według Bartmana ból łydki nie jest obecnie bardzo problematyczny, ale jest sygnałem, że zawodnik musi uważać. - Jeśli jeszcze bardziej przeciąży się łydkę, można ją naderwać albo nawet urwać. To z kolei wiąże się z końcem sezonu - stwierdził.