Zaskakujący komunikat polskiego klubu. Rezygnuje z pucharów, chce Ligi Mistrzów
Wywalczyła miejsce w siatkarskim Pucharze Challenge, ale chce więcej. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, piąty zespół ostatniego sezonu PlusLigi, opublikowała zaskakujący komunikat. Klub informuje o rezygnacji z udziału w Pucharze Challenge. Jednocześnie będzie się jednak ubiegać o dziką kartę uprawniającą do gry w Lidze Mistrzów. "Doceniamy prestiż oraz sportową wartość europejskich pucharów, jednak ambicją naszego klubu jest rywalizacja na najwyższym możliwym poziomie" - czytamy w komunikacie trzykrotnych triumfatorów LM.

Ostatni sezon był dla ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle powrotem do czołówki siatkarskiej PlusLigi. Po nieudanych poprzednich rozgrywkach tym razem skończyło się na piątym miejscu. Kapitanem i liderem drużyny był Bartosz Kurek. Sprowadzony z ligi japońskiej atakujący był jedną z gwiazd rozgrywek, ale jego absencja w jednym z ćwierćfinałów z pewnością utrudniła drużynie walkę z Bogdanką LUK Lublin.
Ostatecznie ZAKSA przegrała z przyszłymi mistrzami Polski, ale zwyciężyła w rywalizacji o piąte miejsce. Wówczas ich rywalem była Asseco Resovia, a stawką przepustka do Pucharu Challenge. To trzecie rozgrywki w europejskiej hierarchii, w dwóch ostatnich sezonach wygrywały je polskie drużyny - PGE Projekt Warszawa i Bogdanka LUK. W najbliższym sezonie powtórki prawdopodobnie jednak nie będzie, bo kędzierzynianie zrezygnowali właśnie z udziału w rozgrywkach.
Siatkówka. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z zaskakującą decyzję. Chce grać w Lidze Mistrzów
ZAKSA opublikowała zaskakujący komunikat w piątek. Informuje w nim nie tylko o wycofaniu się z Pucharu Challenge, ale także rozpoczęciu starań o grę w Lidze Mistrzów.
Doceniamy prestiż oraz sportową wartość europejskich pucharów, jednak ambicją naszego klubu jest rywalizacja na najwyższym możliwym poziomie. Dlatego ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, uznając swoje miejsce w historii Ligi Mistrzów i chcąc kontynuować tradycję walki o najważniejsze trofea przystępuje do procedury ubiegania się o dziką kartę do rozgrywek Ligi Mistrzów CEV w sezonie 2025/2026
Dzika karta w Lidze Mistrzów to rozwiązanie, do którego europejska federacja wraca po latach przerwy. To właśnie drużyny z dzikimi kartami mają zastąpić w fazie grupowej nadal wykluczone z gry w europejskich rozgrywkach zespoły z ligi rosyjskiej. CEV przy przydzielaniu dzikich kart ma nie kierować się wyłącznie kryteriami sportowymi, ale także potencjałem klubu, bazą kibiców czy zasięgiem medialnym.
Te wszystkie czynniki mają działać na korzyść ZAKS-y. Kędzierzynianie w latach 2021-2023 trzy raz z rzędu wygrali Ligę Mistrzów, zostając drugim polskim zespołem z tym trofeum po Płomieniu Milowice.
"ZAKSA to klub z wielkimi ambicjami i bogatą historią sukcesów na arenie międzynarodowej. Naszym celem zawsze była walka o najwyższe cele, dlatego podjęliśmy decyzję o rezygnacji z Challenge Cup i złożeniu wniosku o dziką kartę do Ligi Mistrzów. Wierzymy, że nasza drużyna, wspierana przez wspaniałych kibiców i partnerów, zasługuje na miejsce wśród najlepszych zespołów Europy. Jesteśmy gotowi na kolejne wyzwania i zrobimy wszystko, by ponownie dostarczyć naszym fanom niezapomnianych emocji na najwyższym poziomie" - argumentuje Jadwiga Cichoń, prezes ZAKS-y.
W najbliższej edycji Ligi Mistrzów pewne miejsce mają trzy polskie drużyny. Zadebiutują w niej mistrzowie Polski z Bogdanki LUK, po raz kolejny zagra wicemistrz z tego roku Aluron CMC Warta Zawiercie oraz PGE Projekt Warszawa. Czwarty zespół ostatniego sezonu PlusLigi, czyli JSW Jastrzębski Węgiel, ma wystąpić w Pucharze CEV.


