Wilfredo Leon przenosi się w tym roku do PlusLigi. Polak z ziemi włoskiej wraca do Polski z nadzieją na dobre starty w najwyższej klasie rozgrywek w Polsce. Zostanie jednym z zawodników Bogdanki LUK Lublin. Z powrotu do ojczyzny zadowolona jest również jego żona, Małgorzata. W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" opowiedziała o trudnej treningowej przeszłości męża. Przylot siatkarzy reprezentacji Polski do Antalyi. WIDEO Wilfredo Leon był deptany przez trenera Treningi na Kubie i w Polsce bardzo się różniły. W rozmowie z Interią, Leon opowiadał, że treningi trwały nieraz 10 godzin - cztery rano, cztery wieczorem i dwie dodatkowe, jeśli gra zawodników nie podobała się trenerowi. To nie była jednak jedyna metoda, z jakiej korzystano. Małgorzata Leon w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" odniosła się do trudnej przeszłości męża. Mówiła, że niektóre z jego historii sprawiały, że w jej oczach pojawiały się łzy. Najbardziej wstrząsnęła nią jednak opowieść dotycząca pracy na treningach w Hawanie. Jak się okazało, Wilfredo Leon był w latach nastoletnich doświadczony katorżniczą pracą, której wyniki sprawdzane były w kontrowersyjny sposób. Wilfredo Leon zasłabł po treningu Żona siatkarza dodała, że problemem była również temperatura w Santiago oraz o wiele bardziej ograniczony dostęp do wody. Zdarzało się, że po treningu wyczerpanie było tak ogromne, że łatwo było o zasłabnięcie. Jedna z sytuacji okazała się dla Leona bardzo niebezpieczna. Dwóch braci walczy o miejsce w kadrze. Nikola Grbić dał szansę tylko jednemu "Raz Wilfredo wrócił z treningu tak odwodniony, że zasłabł dwa schodki przed wejściem do domu. Po ośmiogodzinnym treningu w pocie czoła musiał jeszcze wejść na piętro, do mieszkania, które zajmowali z rodzicami. Dwóch ostatnich stopni nie dał rady już pokonać i zemdlał. Dobrze, że ktoś za nim szedł i w porę go chwycił, bo spadłby pewnie na sam dół" - opowiadała Małgorzata Leon. Wilfredo Leon ma przed sobą jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniejszy, sezon reprezentacyjny. Biało-Czerwoni celują w złoto igrzysk olimpijskich i jeśli znów nie staną jak wryci w ćwierćfinale, to ta sztuka może im się wreszcie udać.