Zaskakująca decyzja Katarzyny Skowrońskiej. Tego nikt się nie spodziewał. W tle duże pieniądze
Katarzyna Skowrońska, dwukrotna mistrzyni Europy i jedna z najwybitniejszych polskich siatkarek, rozpoczęła nowy etap życia z dala od sportowych aren. Po zakończeniu kariery postanowiła spełnić swoje włoskie marzenie - wyprowadziła się z Polski i zamieszkała we Włoszech. Teraz gwiazda sportu ujawniła, że zdecydowała się na wyjątkową inwestycję. "Za tę cenę można kupić przedpokój na Bemowie" - ogłosiła w "DDTVN".

Katarzyna Skowrońska to jedna z najwybitniejszych polskich siatkarek w historii - dwukrotna mistrzyni Europy, wielokrotna reprezentantka kraju i zawodniczka, która z sukcesami grała w najlepszych klubach świata. Jej kariera to pasmo spektakularnych osiągnięć - zarówno na parkietach Polski, jak i we Włoszech, Turcji czy Chin. Zdobywała tytuły mistrzowskie, nagrody indywidualne i uznanie kibiców, którzy cenili ją za talent, determinację i charakter. Po zakończeniu sportowej kariery nie zwolniła tempa - zamiast odpoczynku, rozpoczęła nowy etap w życiu, łącząc pasję do Włoch z inwestycyjną odwagą.
To właśnie Italia, kraj, w którym święciła jedne z największych sukcesów, stała się miejscem, do którego postanowiła się przenieść na stałe. W połowie sierpnia była siatkarka poinformowała, że wyprowadza się z Polski. "Kawałek po kawałku przenoszę się do Italii, gdzie jest moje serce i okno na przyszłość" - napisała w mediach społecznościowych.
Katarzyna Skowrońska kupiła stary młyn
Teraz Skowrońska pojawiła się w studiu "Dzień Dobry TVN" i powiedziała co nieco o kulisach życia we Włoszech. "Od samego początku miałam przeczucie, że to moje miejsce na ziemi. Pogodni ludzie, pyszne jedzenie, sztuka i kolory życia - tam czuję się szczęśliwa" - przyznała.
Największym zaskoczeniem okazała się jednak jej nowa inwestycja. Skowrońska kupiła 600-letni młyn, który - jak zdradziła z uśmiechem - kosztował tyle, co "przedpokój na Bemowie". Nie jest to zwykła nieruchomość, lecz projekt z duszą. "Chcę dać mu nowe życie, przywrócić blichtr i piękno, które miał kiedyś. Łatwiej jest zbudować coś od zera, ale ja wolę odrestaurować miejsce, które przez wieki służyło ludziom - było częścią lokalnej historii" - tłumaczyła.
Była siatkarka nie ogranicza się do roli inwestorki - wiele prac wykonuje własnoręcznie. "Nie boję się żadnej pracy. Uczę się nowych rzeczy, pracuję fizycznie. Z moim partnerem tworzymy to miejsce razem, wkładając w nie całe serce" - opowiadała. W planach ma stworzenie przestrzeni, która połączy tradycję z nowoczesnością i stanie się nie tylko jej domem, ale też miejscem spotkań i odpoczynku.












