Jakub Żelepień, Interia: Jastrzębski Węgiel obroni w tym roku mistrzowski tytuł? Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla: Byłoby pięknie, już nawet sama obecność w finale po raz czwarty z rzędu byłaby wielkim wydarzeniem. Z drugiej strony mamy świadomość tego, jak mocna jest nasza liga i jak wiele zespołów realnie aspiruje do strefy medalowej. To, że jesteśmy obrońcami tytułu, nie ma dziś większego znaczenia. Łatwo na pewno nie będzie. Pochwalił pan siłę ligi, ale chcę zapytać, kto jest dla Jastrzębskiego najpoważniejszym rywalem. - Widzę kilka zespołów z czołówki, które mają szansę na medale. Jest Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która w każdej chwili może odpalić pomimo swoich problemów... Wielka niespodzianka w PlusLidze. Ważne zwycięstwo, Amerykanin wygwizdany przez kibiców No właśnie, ZAKSA. O tę drużynę chciałem pana zapytać. Analogia nasuwa się sama - zgodzi się pan, że jesteście jak siatkarskie Real i Barcelona? Wielcy wrogowie, którzy nie mogą bez siebie żyć. - Kilka ostatnich lat pokazało, że te dwa zespoły rywalizują ze sobą o wszystko albo prawie o wszystko i wyznaczają trendy. ZAKSA ma teraz trudniejszy moment, ale wiemy, jaki jest regulamin PlusLigi. Klub z siódmego czy ósmego miejsca może zdobyć na koniec złoty medal. Nikogo - a zwłaszcza ekipy tak mocnej - nie można lekceważyć po sezonie zasadniczym. Co się stało z ZAKSĄ w tym sezonie? - Nie czuję się upoważniony, żeby publicznie dyskutować o tym w szczegółach, ale na pewno trzeba wskazać względy zdrowotne. W zeszłym sezonie to my mieliśmy więcej problemów z kontuzjami, teraz sytuacja się odwróciła. Wiemy, jak trudno jest utrzymać odpowiedni poziom, kiedy nie da się wystawić odpowiedniego składu. W czym Jastrzębski przewyższa obecnie ZAKSĘ? - Nie będę mówił w kategoriach porównawczych, wypowiem się wyłącznie za Jastrzębski Węgiel. Muszę więc wrócić do zdrowia - mamy dobrą sytuację kadrową, pojawiają się jakieś pomniejsze problemy, ale nie wyłączają z gry kluczowych zawodników na długo. Poza tym mamy świetną atmosferę w drużynie, którą nakręcają wyniki. Kiedy natomiast brakuje sukcesów, trudniej jest się nawzajem napędzać. Cios w wielki polski klub. Zapadła ostateczna decyzja sponsora, jest oficjalny komunikat Kula śniegowa. - Tak. Oprócz tego chcę podkreślić świetną pracę sztabu szkoleniowego z Marcelo Mendezem na czele. Trener jest wielkim autorytetem, potrafi scementować zespół i prowadzić go w odpowiednim kierunku. Kiedy trzeba wejść na najwyższy poziom koncentracji, drużyna to właśnie robi. W ostatnich latach cechowało to również ZAKSĘ, z którą toczyliśmy zacięte boje. I my, i oni to ekipy niezwykle ograne, doświadczone. Pamiętajmy jednak też o innych klubach, które mają swoje ambicje. Szczególnie chciałbym wyróżnić Projekt Warszawa, który rozgrywa znakomity sezon i będzie naprawdę groźnym rywalem w ostatecznej walce. Do tego jest jeszcze Aluron CMC Warta Zawiercie. Nie sprowadzałbym kwestii medali wyłącznie do rywalizacji Jastrzębskiego z ZAKSĄ. To, że Jastrzębski musi mieć silnego konkurenta, jest jasne. A czy podpisałby się pan pod stwierdzeniem, że również PlusLiga jako całość potrzebuje mocnej ZAKSY? - Zdecydowanie. ZAKSA, Jastrzębski i kilka innych zespołów z topu to siła naszej ligi, choć coraz więcej do powiedzenia mają również ekipy ze środka czy z dolnych rejonów tabeli. Wszyscy razem przyczyniliśmy się do tego, że nie ma u nas łatwych, szybkich i przyjemnych meczów. Tutaj nawet rywalizacja drugiego z dwunastym jest emocjonująca, a to przecież coś fantastycznego dla kibiców. Najsilniejsze kluby są natomiast polskiej siatkówce potrzebne do tego, abyśmy budowali i utrzymywali swoją pozycję międzynarodową, odnosili sukcesy w europejskich pucharach. Nie byłoby to możliwe, gdyby najlepsi na co dzień nie grali z mocną krajową konkurencją. Zyskuje na tym też reprezentacja. Cały system się domyka. - To prawda. Kadrowicze cały czas grają o coś, są przyzwyczajeni do rywalizacji na najwyższym poziomie. Prezentują wysoką formę nie tylko czysto sportową, ale także fizyczną i mentalną. Na koniec chcę zapytać o kadrę Jastrzębskiego na przyszły sezon. Plotek wokół waszego klubu jest co niemiara. - Mogę potwierdzić, że zmian będzie dużo. Wynikają one z różnych powodów, natomiast to jest normalne w tym sporcie. Jastrzębski Węgiel próbuje budować kadrę w taki sposób, aby w kolejnym sezonie być jeszcze silniejszym, jeszcze bardziej konkurencyjnym. To, co udaje nam się sfinalizować, natychmiast ogłaszamy kibicom i środowisku. Nie chciałbym wyprzedzać faktów, bo niektóre tematy są wciąż w toku. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia