Kędzierzynianie po raz drugi okazali się lepsi w Lidze Mistrzów od Dynama Moskwa. 18 stycznia w stolicy Rosji zwyciężyli 3:1, a we wtorek we własnej hali powtórzyli ten wynik, choć mieli szansę wygrać bez straty seta. Są już prawie pewni pierwszego miejsca w grupie A. W pierwszej partii zaimponował serwisem Belg Sam Deroo. Przy jego zagrywce od stanu 14:11 gospodarze zdobyli sześć punktów i bezpieczną przewagę utrzymali do końca seta. W drugim walka była bardziej wyrównana, ale ostatecznie kędzierzynianie po ataku Łukasza Wiśniewskiego wygrali 25:22. Mecz mógł zakończyć się w trzeciej partii, w której podopieczni nowego selekcjonera reprezentacji Polski Ferdinando De Giorgiego prowadzili 24:22. Rosyjska drużyna obroniła jednak dwa meczbole, a w grze na przewagi okazała się skuteczniejsza. Podrażnieni gospodarze w kolejnym secie nie dali już rywalom szans, wykorzystując pierwszego meczbola. Atak Kevina Tillie wprawdzie Rosjanie odbili, ale jeden z nich dotknął siatki i sędzia odgwizdał koniec spotkania. "Udało nam się w drugim secie wstrzelić z zagrywką. Szkoda trzeciego seta, bo wydaje mi się, że mogliśmy go również wygrać i spotkanie szybciej zakończyć. Spodziewałem się, że Dynamo zagra lepiej niż w pierwszym meczu, ale nie przyjmowałem do wiadomości innego wyniku niż nasze zwycięstwo. Jesteśmy bardzo blisko pierwszego miejsca w grupie i w dwóch ostatnich meczach damy z siebie wszystko" - powiedział w wywiadzie dla Polsat Sport Mateusz Bieniek. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Dynamo Moskwa 3:1 (25:17, 25:22, 27:29, 25:21) ZAKSA: Dawid Konarski, Kevin Tillie, Mateusz Bieniek, Benjamin Toniutti, Sam Deroo, Łukasz Wiśniewski, Paweł Zatorski (libero) oraz Rafał Buszek, Patryk Czarnowski. Dynamo: Jurij Biereżko, Kostantin Bakun, Aleksiej Ostapienko, Siergiej Grankin, Aleksander Markin, Dmitrij Szczerbinin, Roman Bragin (libero) oraz Siergiej Antipkin, Denis Biriukow, Aleksander Wołkow, Paweł Krugłow, Dmitrij Ilinych.