Nowak-Mosty MKS Będzin to pierwszy klub, jaki w PlusLidze prowadzi Dawid Murek. Wybitny reprezentant Polski poprowadził drużynę do trzech zwycięstw, ale ostatnio będzinianie radzą sobie gorzej i osunęli się do strefy spadkowej. Wiele wskazuje na to, że Murek zapłacił za to posadą. 47-letni trener niespodziewanie nie pojawił się na meczu z Asseco Resovią. Zaskoczeni komentatorzy Polsatu Sport próbowali uzyskać w tej sprawie stanowisko klubu. Ten milczy, ale jak przekazali Tomasz Swędrowski i Piotr Gruszka, Murek prawdopodobnie został odsunięty od prowadzenia drużyny. W poniedziałek MKS poprowadził jego asystent Radosław Kolanek. Do składu gospodarzy wrócił za to rozgrywający Grzegorz Pająk, który w ostatnich meczach pauzował z powodu choroby. Doświadczony siatkarz od razu zameldował się w podstawowej szóstce, ale początek meczu był dla jego drużyny fatalny. Będzinianie szybko przegrywali 2:7, później 3:9. W połowie seta Kolanek wykorzystał już obie przerwy, a do tego przeprowadził cztery zmiany. Po drugiej stronie kapitalnie spotkanie rozpoczął atakujący Jakub Bucki, punktowymi blokami szybko na boisku zameldowali się środkowi Karol Kłos i Dawid Woch. Asseco Resovia długo pilnowała prowadzenia, choć straty gospodarzy zagrywkami nieco zmniejszył Damian Schulz. W końcu jednak Bucki zaczął się mylić, zadziałał blok MKS-u i będzinianie doprowadzili do remisu 21:21. Seta rozstrzygnęła gra na przewagi, w której decydujący był blok w wykonaniu Klemena Cebulja - ustalił wynik na 28:26 dla gości. PlusLiga. Osłabiona Asseco Resovia dała się zaskoczyć. Odpowiedź przyniosła zwycięstwo Rzeszowianie w Będzinie byli mocno osłabieni. W spotkaniu nie mogli wystąpić Cezary Sapiński i Lukas Vasina, problemy miał też Stephen Boyer, którego zabrakło w wyjściowej szóstce. Pojawił się w niej Paweł Zatorski, ale tylko na jedną akcję. Powód był czysto regulaminowy. Doświadczony libero wypełnił tym samym limit spotkań w podstawowym składzie, który uprawnia klub do przeprowadzenia transferu medycznego. Wicemistrz olimpijski ma się bowiem poddać operacji biodra i w tym sezonie już nie zagra. Po pierwszej akcji zastąpił go więc Michał Potera, a Zatorski tylko dodawał kolegom otuchy w czasie przerw w grze. Wsparcie było potrzebne rzeszowianom w drugiej partii, bo to MKS Będzin od początku był w niej na prowadzeniu. Utrzymywał dwa, trzy punkty przewagi - gospodarze dwa razy zablokowali Buckiego, w ataku dobrze spisywał się Brandon Koppers. Asseco Resovia przełamała rywali przy zagrywkach Cebulja i objęła prowadzenie 17:16. Tyle że po chwili znów przegrywała, i to dwoma punktami. W końcówce tym razem lepsi byli będzinianie, wygrali 25:22. Niepokojące sceny w meczu ZAKS-y. Siatkarz padł i na boisko już nie wrócił Trzecia partia to z kolei znów przewaga Asseco Resovii. Tym razem to ona miała dwa, trzy punkty zapasu nad rywalem. Różnica zmalała, kiedy z lewego skrzydła w aut huknął Cebulj. Do remisu 13:13 doprowadził jednak Schulz i trener gości Tuomas Sammelvuo poprosił o przerwę. Po niej jego siatkarze wrócili na dobre tory. Po bloku Kłosa znów mieli trzy punkty przewagi. W dodatku będzinianie zaczęli popełniać błędy w ataku. Seta wygranego przez Asseco Resovię 25:19 zakończył blok w wykonaniu Buckiego. Rzeszowianie szli za ciosem od początku czwartej partii. Szybko zbudowali sobie pięciopunktową przewagę, a Kolanek ściągnął z boiska Pająka i zastąpił go Mateuszem Szpernalowskim. Później, przy stanie 10:4 dla gości, na boisku zameldował się też Serb Luka Tadić. I gra znów zaczęła się wyrównywać. Po błędzie Cebulja w ataku Resovia wygrywała już tylko punktem. A przy zagrywkach Schulza gospodarze przejęli prowadzenie. Walka punkt za punkt zakończyła się jednak triumfem gości. Cebulj zablokował atak Tadicia, a potem zakończył mecz skutecznym atakiem. Siódma wygrana Asseco Resovii w tym sezonie dała jej awans na siódmą pozycję w tabeli PlusLigi. MKS pozostaje w strefie spadkowej - do miejsca gwarantującego utrzymanie traci tylko punkt. Malwina Smarzek zamieszana w dotkliwą klęskę. Siatkarski nokaut we Włoszech