Kamil Semeniuk kilka tygodni temu rozpoczął drugi sezon we Włoszech. Choć pierwszy zaczynał w glorii zawodnika z nagrodą dla najlepszego siatkarza w Europie, w Sir Safety Vim Perugii nie szło mu tak dobrze, jak wcześniej w Grupie Azoty ZAKS-ie Kędzierzyn-Koźle. W tym sezonie może być jednak zupełnie inaczej. W pierwszych meczach jest bowiem czołową postacią drużyny z Umbrii. Przyjmujący wyraźnie odzyskał formę po letniej pracy pod okiem Nikoli Grbicia. Selekcjoner reprezentacji Polski cały czas wierzył w Semeniuka i pod koniec lata dyspozycja przyjmującego była już znacznie lepsza. Perugia po raz kolejny zyskała na niej w niedzielnym spotkaniu z Valsa Group Modena. Mecz rozpoczął się jednak od trzęsienia ziemi. W pierwszym secie grająca przed własną publicznością Perugia przegrała bowiem z kretesem - 14:25. Kamil Semeniuk doceniony przez klub i kibiców Perugii Dopiero w kolejnej partii drużyna, którą od tego sezonu prowadzi Angelo Lorenzetti, wjechała na właściwe tory. W drugim secie Perugia od początku wysoko prowadziła i wygrała 25:18. Nieco bardziej wyrównana była kolejna partia, znów jednak wygrali gospodarze - 25:20. W ostatniej partii już tylko przypieczętowali zwycięstwo za trzy punkty. Semeniuk po raz kolejny w tym sezonie rozpoczął mecz w podstawowej szóstce. Jego partnerem na przyjęciu był Ukrainiec Ołeh Płotnicki. Polski zawodnik skończył spotkanie z dorobkiem 12 punktów, kończąc 64 procent piłek w ataku. Do tego przyjmował i zagrywał najlepiej w drużynie. Zanotował 60 procent tzw. pozytywnego przyjęcia i trzy asy serwisowe. Przy aż 20 zagrywkach i tylko trzech błędach to świetny wynik. Klub w mediach społecznościowych docenił go jednak przede wszystkim za interwencję w defensywie. Na profilu Perugii na Instagramie pojawiło się zdjęcie Semeniuka w efektownym padzie, na którym przyjmujący w locie podbija piłkę. A do zachwytów nad Polakiem w komentarzach szybko dołączyli kibice. Dramatyczny tie-break w ligowym hicie. Mistrz Polski wstaje z kolan Wilfredo Leon tylko w dresie Nagrodę dla MVP spotkania tym razem otrzymał jednak Płotnicki, który zdobył 17 punktów. "Oczko" więcej do dorobku Perugii dorzucił Wassim Ben Tara, Tunezyjczyk z polskim paszportem. Nie zmieniła się sytuacja Wilfredo Leona. Reprezentant Polski, MVP tegorocznych mistrzostw Europy, nadal nie jest w pełni zdolny do gry. Mecz z Modeną oglądał w dresie i tylko przyglądał się kolegom. Popis gwiazdy kadry Grbicia. Utytułowani rywale w rozsypce