Częstochowianie rozegrali dotąd w tym sezonie tylko jedno spotkanie. W dodatku niespodziewanie w starciu ze Ślepskiem Malow Suwałki nie zdobyli nawet punktu. od tamtej pory do kolejnego meczu minęło jednak aż dziesięć dni. Beniaminek z Będzina miał już natomiast na koncie trzy punkty w dwóch rozegranych meczach. Jego trener, Dawid Murek, w AZS-ie Częstochowa spędził jedne z najpiękniejszych lat kariery, ale tym razem wyjeżdża z miasta z bagażem trzech wysoko przegranych setów. Pierwszego seta lepiej rozpoczęli goście, którzy odskoczyli na dwa punkty. Częstochowianie dość szybko odrobili jednak straty i przejęli inicjatywę. Kiedy atakujący Patrik Indra błysnął w polu zagrywki, ich przewaga wzrosła, prowadzili już 16:12. Te straty okazały się dla gości nie do odrobienia, mimo że cztery punkty zdobył Damian Schulz. Norwid wygrał 25:20. "Mała katastrofa" ekipy Michała Winiarskiego. A potem zwrot i emocje w hicie PlusLigi PlusLiga. Steam Hemarpol Norwid Częstochowa nie dał szans rywalom Drugi set długo był zdecydowanie bardziej wyrównany. Będzinianom w końcu dwukrotnie pomógł blok - w pierwszej partii nie zdobyli nim nawet punktu - w ataku więcej "oczek" zaczął zapewniać Schulz. W ważnym momencie partii "zaciął się" jednak Brandon Koppers. Nie skończył kilku ataków i gospodarze zbudowali sobie trzypunktową przewagę, prowadząc 19:16. Murek poprosił o przerwę, ale po niej Norwid jeszcze powiększył różnicę. Koppersa zastąpił Luka Tadić, ale w ofensywie rywali nie do zatrzymania byli Bartłomiej Lipiński oraz Indra. We dwóch zdobyli w tym secie 16 punktów, a czeski atakujący zakończył seta wygranego 25:19 asem serwisowym. W trzeciej partii częstochowianie zaczęli budowanie przewagi znacznie szybciej. W bloku popisał się środkowy Sebastian Adamczyk, który powstrzymał atak Schulza. Goście mieli problemy ze skutecznością i szybko zostali trzy punkty za rywalami. Gospodarze mogli w połowie partii drżeć o zdrowie Adamczyka, który stanął na nodze Lipińskiego i skręcił staw skokowy. Uraz na szczęście okazał się jednak niegroźny i siatkarz, który ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski, mógł kontynuować grę. W dodatku po chwili Adamczyk zdobył kolejny punkt blokiem. Murek zdecydował się na podwójną zmianę, na boisku pojawił się więc Patryk Szwaradzki, rezerwowy atakujący. Gospodarze utrzymywali jednak pięć, sześć punktów przewagi. Obyło się już bez większych emocji, Norwid zwyciężył bardzo wysoko - 25:14. Statuetkę dla MVP spotkania otrzymał Lipiński. Jego drużyna po wygranej awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi.