Przed spotkaniem w Mariborze obaw nie budziła klasa przeciwnika - Słoweńcy w aktualnych rozgrywkach nie wygrali jeszcze nawet seta. Wątpliwości unosiły się jednak nad formą siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. Ostatni mecz rozegrali 18 dni temu. Później głównie przebywali w izolacji. Ledwie dzień po jej zakończeniu wyruszyli do Słowenii. Mimo to we wtorek pewnie pokonali niżej notowanych rywali. Początek seta otwierającego spotkanie był wyrównany. ZAKSA wypracowała sobie dwa punkty przewagi, ale szybko je straciła. Obie drużyny popełniały sporo błędów. Im dłużej jednak trwał set, tym przewaga gości była bardziej wyraźna. Po dwóch blokach kędzierzynian i punkcie zagrywką Marcina Janusza prowadzili 17:12. Ze swobodą atakował Łukasz Kaczmarek, partię wygraną 25:19 zakończyło zbicie Aleksandra Śliwki. Grupa Azoty ZAKSA skuteczna do bólu. Cierpieli gospodarze Kapitan ZAKS-y przed wyjazdem do Słowenii przekonywał, że dwa zwycięstwa w najbliższych trzech meczach powinny zapewnić drużynie awans do kolejnej rundy. Po pierwsze z nich kędzierzynianie sięgnęli w trybie ekonomicznym. W ich grze nie było wielkiej siły i efektownych akcji, ale skrupulatnie punktowali rywali. W drugim secie prowadzili od samego początku. Zawodnicy z Mariboru mieli kłopoty z przyjęciem, z czego korzystał kędzierzyński blok. Nie pomagały ekspresyjne przemowy motywacyjne w wykonaniu Sebastijana Skorca, szkoleniowca gospodarzy. Po sprytnym zagraniu Śliwki przewaga wicemistrzów Polski sięgnęła ośmiu punktów. Do końca seta jeszcze wzrosła, bo po słoweńskiej stronie siatki panował zupełny chaos. Świetną serią zagrywek popisał się Kamil Semeniuk, ZAKSA wygrała 25:11. CZYTAJ TAKŻE: Polski klub zagra w półfinale Pucharu CEV Liga Mistrzów siatkarzy. ZAKSA na drugim miejscu w grupie C Na początku trzeciego seta Słoweńcy na chwilę nawiązali walkę. Udało im się nawet objąć prowadzenie 9:6, z niezłą dynamiką atakował Ahmed Ikhbayri. Trener ZAKS-y Gheorghe Cretu wykorzystał przerwę i jego zawodnicy zaczęli odrabiać straty. Prowadzenie odzyskali przy zagrywkach Semeniuka, na które gospodarze ponownie nie mogli znaleźć sposobu. Końcówkę kędzierzynianie znów mieli więc spokojną. Wygrali 25:21, partię i mecz zakończył atak ze środka Krzysztofa Rejny. Dzięki wygranej ZAKSA zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy C, punkt za Cucine Lube Civitanova z Włoch. W tym momencie jest też w trójce najlepszych wiceliderów grup, co gwarantuje grę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. O losach ZAKS-y zdecydują jednak dwa kolejne mecze. Najbliższy już w sobotę w Nowosybirsku. ZAKSA rozegra zaległe spotkanie z Lokomotiwem. Rosjanie zgodzili się na przełożenie meczu zaplanowanego na końcówkę stycznia, ale pod warunkiem, że to oni będą gospodarzem. Na Syberię kędzierzynianie dotrą przez Wiedeń i Moskwę. CZYTAJ TAKŻE: Polska drużyna przełamała "klątwę". Jeszcze nie wszystko stracone? OK Merkur Maribor - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 11:25, 21:25) Merkur: Ikhbayri, Krzić, Donik, Planinsić, Pavlović, Gergye - Kosenina (libero) oraz Bracko, Kovacević, Herman, Adżović, Cafuta ZAKSA: Kaczmarek, Rejno, Semeniuk, Janusz, Huber, Śliwka - Shoji (libero) oraz Smith, Kluth