Biało-Czerwoni w drodze do finału stracili jednego seta. W rozgrywanym wcześniej w niedzielę półfinale wygrali z izraelskim duetem River Day - Kevin Cuzmiciov 2:0 (21:18, 21:19). 32-letni Szałankiewicz po raz czwarty w karierze stanął na podium zawodów WT. Razem z Maciejem Rudolem dwa lata temu wygrał turniej w Aydin, a w 2017 roku zajął trzecie miejsce w Xiamen. W parze z Mariuszem Prudlem z kolei triumfował trzy lata temu na irańskiej wyspie Kisz. Młodszy o 11 lat Kruk zadebiutował teraz w czołowej "trójce" imprezy tego cyklu. Siatkarze ci nie są stałymi partnerami boiskowymi, ale od dwóch lat sporadycznie łączą siły. W tym sezonie zdarzyło im się to po raz drugi na arenie międzynarodowej. W przypadku Nurminena i Sirena to ich drugi triumf w zawodach WT. W drugiej połowie sierpnia zwyciężyli w Budapeszcie. W meczu o trzecie miejsce w Warszawie Holendrzy Leon Luini i Thijs Nijeboer pokonali Daya i Cuzmiciova 2:0 (21:14, 21:19). Mateusz Florczyk i Jakub Nowak oraz Mikołaj Miszczuk i Jakub Kurowski odpadli w barażu o ćwierćfinał, a na fazie grupowej zatrzymali się Jarosław Lech i Michał Korycki oraz Maciej Kałuża i Martin Chiniewicz. W latach 2018-2019 stolica Polski była gospodarzem czterogwiazdowego turnieju WT (rangę zawodów wyznacza pięciostopniowa skala), który odbywał się na obiektach Monta Beach Volley Club. Ubiegłoroczna edycja została odwołana z powodu pandemii COVID-19. Początkowo wydawało się, że - również ze względu na koronawirusa - w tym sezonie w ogóle nie odbędzie się impreza tego cyklu w Polsce. Niedawno dopiero w kalendarzu pojawiły się jednogwiazdkowe zawody w stolicy na Plaży Wilanów. Udział w nich brały tylko męskie pary.