Brazylijczykom, którzy byli zwycięzcami olsztyńskiego turnieju przed rokiem, nie udało się powtórzyć sukcesu. W meczu z Łotyszami mieli przewagę tylko na początku pierwszego seta. Potem ich przeciwnicy doprowadzili do remisu 16:16, objęli prowadzenie i wygrali to starcie. Przez cały drugi set Samoilovs i Smedins utrzymywali kilkupunktową przewagę. Zwycięzcom pomagał głośny doping łotewskich fanów, którzy stanowili największą grupę kibiców z zagranicy na trybunach. Łotysze podkreślali, że było to dla nich bardzo ważne zwycięstwo. Jak mówili, czuli przed tym meczem, że są dzisiaj w stanie pokonać utytułowanych Brazylijczyków, i tak się stało. - To nasz pierwszy złoty medal w Grand Slamie. Wszystkie drużyny grały bardzo dobrze. My w każdym meczu staraliśmy się najlepiej jak potrafimy, tak samo było w finale - mowił Smedins. Samoilovs ocenił, że on i jego partner z boiska początkowo nie grali dobrze w defensywie. Wtedy porozmawiali i zmienili taktykę. - Po słabej grze w pierwszym secie poprawiliśmy błędy i zaczęliśmy grać lepiej - powiedział. Łotysze w trakcie gry ustalili, że "należy nałożyć presję" na Alisona i zmusić go do większego wysiłku. - Tak też zrobiliśmy, zmusiliśmy go do większej aktywności na boisku, a jego rolę musiał przejąć Bruno. Nasza taktyka okazała się skuteczna - wyjaśnił Smedins. W meczu o trzecie miejsce zwyciężyła natomiast para z Brazylii Gustavo Carvalhaes i Saymon Barbosa. Po tie-breaku pokonali reprezentantów USA Jacoba Gibba i Caseya Pattersona 2:1 (21:15, 19:21, 15:11). Dzień wcześniej zakończyły się rozgrywki kobiet. Złoty medal zdobyły Niemki Laura Ludwig i Kira Walkenhorst, które pokonały Larissę Francę i Talitę Antunes z Brazylii 2:1 (21:18, 15:21, 15:10). Trzecie miejsce zajęły Słowaczki Natalia Dubovcova i Dominika Nestarcova, dzięki zwycięstwu nad brazylijską parą Eduarda Santos Lisboa i Elize Secomandi Maia 2:0 (22:20, 21:14). Biało-czerwoni wypadli w olsztyńskim turnieju poniżej oczekiwań. Jedynymi Polkami, które dotarły do fazy pucharowej były Monika Brzostek i Kinga Kołosińska (obie AZS UMCS TPS Lublin). Nasza najlepsza kobieca para odpadła z rozgrywek po przegranym barażu o awans do czołowej "16". Żadna z polskich par siatkarzy plażowych nie znalazła się w czołowej "ósemce" - w 1/8 finału odpadli: Grzegorz Fijałek (UKS SMS Łódź) i Mariusz Prudel (TS Volley Rybnik), Michał Kądzioła (MKS Dąbrowa Górnicza) i Jakub Szałankiewicz (Stakolo Staszów) oraz Piotr Kantor (MKS Dąbrowa Górnicza) i Bartosz Łosiak (KS Jastrzębie). Wielkoszlemowy turniej z cyklu WT, w którym pula nagród sięga 800 tys. dolarów, odbył się w Olsztynie po raz drugi z rzędu. Tegoroczny był nietypowy ze względu na anomalie pogodowe. W piątek organizatorzy przerwali rozgrywki z powodu burzy i silnego wiatru. Uczestników i publiczność ewakuowano ze stadionu i plaży nad jeziorem Ukiel do pobliskiego hotelu. Zawody wznowiono po godzinie, ale mecze ćwierćfinałowe kobiet rozgrywano - ze względu na bezpieczeństwo kibiców - już przy pustych trybunach. Wyniki: kobiety finał: Laura Ludwig, Kira Walkenhorst (Niemcy, 3) - Larissa Franca, Talita Antunes (Brazylia, 2) 2:1 (21:18, 15:21, 15:10) o 3. miejsce: Natalia Dubovcova, Dominika Nestarcova (Słowacja, 23) - Eduarda Santos Lisboa, Elize Secomandi Maia (Brazylia, 9) 2:0 (22:20, 21:14) mężczyźni finał: Aleksandrs Samoilovs, Janis Smedins (Łotwa, 6) - Alison Cerutti i Bruno Oscar Schmidt (Brazylia, 2) 2:0 (21:19, 21:15) o 3. miejsce: Gustavo Carvalhaes, Saymon Barbosa (Brazylia, 14) - Jacob Gibb, Casey Patterson (USA, 3) 2:1 (21:15, 19:21, 15:11).