"Nie przyjeżdżałyśmy tutaj z konkretnymi oczekiwaniami wynikowymi, skupiałyśmy się na każdym kolejnym meczu. Nie czułyśmy żadnej presji i to zadziałało" - podsumowała Artacho. Ona i Clancy wspólne starty zaczęły jesienią 2017 roku i wówczas wygrały dwa pierwsze turnieje WT. W kolejnym, już pełnym, roku współpracy dołożyły do tego dwa kolejne zwycięstwa. Jedno z nich odniosły w czterogwiazdkowych zawodach w Espinho, czyli imprezie tej samej rangi co w Warszawie. "Przyjaźnimy się też poza boiskiem i myślę, że to procentuje. Każda z nas wie, że ta druga stoi za nią murem" - zaznaczyła Clancy. Artacho miała już wcześniej na koncie sukces odniesiony w Polsce - w 2014 roku z inną partnerką wywalczyła tytuł mistrzyni świata do lat 23. Kelley i Stockman dotychczas na podium w WT stanęły tylko w turniejach niższej rangi. W Warszawie przeszły długą drogę do finału, bowiem udział w zmaganiach zaczęły od środowych wewnętrznych kwalifikacji. "To właśnie krajowe eliminacje były dla nas najtrudniejsze. Ciążyła na nas presja, bo ta jedna porażka mogła sprawić, że tak naprawdę nawet byśmy nie wystąpiły w tej imprezie" - podkreśliła Kelley. Mecz o trzecie miejsce był wewnętrzną sprawą dwóch utytułowanych brazylijskich duetów. Eduarda Santos Lisboa i mająca polskie korzenie Agatha Bednarczuk wygrały z Caroliną Solberg Salgado i Marią Antonelli 2:0 (23:21, 21:16). Z biało-czerwonych najdalej - do 1/8 finału - dotarły Kinga Kołosińska i Katarzyna Kociołek. Na fazie grupowej zatrzymały się zaś Monika Brzostek i Aleksandra Wachowicz oraz Martyna Kłoda i Agata Ceynowa. Mecze strefy medalowej mężczyzn, bez Polaków, odbędą się w niedzielę. Wyniki turnieju kobiet: mecz o 3. miejsce Eduarda Santos Lisboa, Agatha Bednarczuk (Brazylia) - Carolina Solberg Salgado, Maria Antonelli (Brazylia) 2:0 (23:21, 21:16) finał Mariafe Artacho, Taliqua Clancy (Australia) - Kelley Larsen, Emily Stockman (USA) 2:0 (22:20, 21:17)