Bryl i Fijałek niespodziewanie ulegli Estończykom Kustiemu Nolvakowi i Martowi Tiisaarowi 0:2 (20:22, 20:22). Kantor i Łosiak rozegrali tylko jednego seta z Łotyszami Martinsem Plavinsem i Edgarsem Tocsem, który zakończył się ich porażką 18:21. Na drugą partię już nie wyszli. Teoretycznie oba polskie duety w piątek powinny się zmierzyć ze sobą, wygrany awansowałby do barażu o 1/8 finału, a przegrany odpadłby z rywalizacji. - Jutro o pozostanie w turnieju derby, o ile do nich dojdzie ze względu na kontuzje obu zespołów - napisali na Facebooku Bryl i Fijałek. Obie czołowe polskie pary ostatnio mają pecha do urazów. Podczas odbywających się prawie miesiąc temu mistrzostw Europy kłopoty z pachwiną Fijałka sprawiły, że on i jego partner musieli się wycofać przed meczem 1/8 finału. Na początku września wrócili do gry i wywalczyli mistrzostwo kraju. W półfinale czempionatu Starego Kontynentu kostkę skręcił zaś Kantor i wraz z Łosiakiem nie przystąpili do meczu o brąz. Impreza w Rzymie jest ich pierwszym występem od tego czasu. Fijałek i Bryl rok temu w turnieju finałowym WT, który wówczas odbywał się w Hamburgu, zajęli drugie miejsce, a Łosiak z Kantorem - trzecie. Za wyniki w tej imprezie zawodnicy dostają taką samą liczbę punktów co w pięciogwiazdkowych, czyli najwyższej rangi "zwykłych" zawodach cyklu. Kinga Wojtasik i Katarzyna Kociołek w stolicy Włoch nie przeszły eliminacji