Kołosińska (AZS UMCS TPS Lublin) i Kociołek (UKS SMS Łódź), które dostały od organizatorów "dziką kartę", sprawiły wielką niespodziankę. Są rozstawione w Qinzhou z numerem 30., a Ross i Sweat występowały z "dwójką". - To było nieco szalone, bo było bardzo wietrznie, co utrudniało kontrolowanie piłki. Dałyśmy z siebie wszystko, próbowałyśmy obronić i skończyć każdą piłkę. Myślę, że zasłużyłyśmy na zwycięstwo - podsumowała 22-letnia Kociołek, dla której to największy sukces w karierze. To nie pierwsza niespodzianka w wykonaniu Polek - na otwarcie wyeliminowały inne faworytki z USA - April Ross i Kelly Claes (3.) 2:0 (21:19, 21:15). W sobotę rozegrały dwa spotkania. We wcześniejszym ćwierćfinale pokonały Australijki Louise Bawden i Jessykę Ngauamo 2:0 (21:16, 21:17). - Po dwóch meczach jestem wyczerpana. Jesteśmy bardzo zadowolone z awansu do finału - podkreśliła 27-letnia Kołosińska. To ona razem ze swoją wieloletnią partnerką Moniką Brzostek (AZS UMCS TPS Lublin) jako pierwsze Polki w historii wystąpiły w decydującym meczu turnieju WT. W poprzednim sezonie zajęły drugie miejsce w silnie obsadzonej imprezie w Rio de Janeiro. Brzostek tegoroczny sezon opuściła - w lipcu została mamą. Pod jej nieobecność Kołosińska przez większość czasu występowała w parze z Jagodą Gruszczyńską (UKS SMS Łódź). Ta ostatnia razem z Aleksandrą Gromadowską (MKS MOS Wrocław) w Qinzhou odpadły w pierwszej rundzie. Biało-czerwone startują w takich parach po raz drugi w tym roku, a pierwszy w zawodach WT. Celem zmian w składach jest zdobycie przez Gromadowską i Kociołek większej liczby punktów rankingowych przed kolejnym sezonem. W niedzielnym finale rywalkami Kołosińskiej i Kociołek będą rozstawione z "piątką" Australijki Mariafe Artacho i Taliqua Clancy. Biało-czerwone przez cały turniej powtarzały, że chcą po prostu wygrać następny mecz. - Możecie nam wierzyć, dotrzymujemy słowa. Skoro powiedziałyśmy, że chcemy wygrać, to postaramy się to zrobić po raz kolejny - dodała Kociołek. Od tego roku w zawodach WT obowiązuje pięciogwiazdkowa skala (im więcej, tym większa ranga turnieju). Impreza w Qinzhou ma trzy gwiazdki. Turniej w Chinach jest ostatnim w tym roku występem Polek. Męskie duety z kraju już wcześniej zakończyły sezon.