Serię czterech kolejnych zwycięstw Mol i Soerum zaliczyli już w poprzednim sezonie, wdzierając się przebojem do światowej czołówki. Po pierwszym, pewnie wygranym przez nich secie niedzielnego pojedynku wydawało się, że w Warszawie powtórzą to osiągnięcie. Później jednak do głosu doszli Brazylijczycy, którzy w imponującym stylu się odrodzili. Duża w tym zasługa potężnych serwisów i bloków Evandro. W końcówce drugiej partii "Canarinhos" poprosili o przerwę medyczną. Kłopoty zdrowotne nie przeszkodziły im w odniesieniu efektownego zwycięstwa. Jak się później okazało, Bruno już od dłuższego czas miał problemy żołądkowe. "Zaczęło się jakiś czas temu podczas turnieju w Azji i to było naprawdę poważne. Ostatnio przez dwa dni miałem biegunkę. Podczas tego turnieju trzy razy musiałem korzystać z przerwy medycznej. Już kilka razy byłem pewny, że nie dam rady i że muszę się poddać. Wówczas wielkim wsparciem był dla mnie Evandro, który grał wspaniale. Droga do tego zwycięstwa była naprawdę ciężka" - podkreślił prawie 33-letni zawodnik. Duet z młodszym o cztery lata rodakiem tworzy dopiero od tego sezonu. W turnieju WT w Polsce wygrał wcześniej z innym partnerem i w innym mieście. W 2015 roku triumfował razem z Alisonem Ceruttim w Olsztynie. Rok później w tym samym mieście zajęli drugie miejsce. Evandro z kolei rok temu wspólnie z Vitorem Felipe zajął w stolicy drugie miejsce, ulegając w finale Bartoszowi Łosiakowi i Piotrowi Kantorowi. Brazylijczycy zrewanżowali się Molowi i Soerumowi za porażkę w finale imprezy w Jinjiang pod koniec maja. Wynik był niemal identyczny - liderzy światowego rankingu zwyciężyli wówczas 2:1 (14:21, 21:17, 15:12). Norwegowie zaimponowali w niedzielę w rozgrywanym kilka godzin wcześniej półfinale. W tie-breaku pojedynku z Rosjanami Wiaczesławem Krasilnikowem i Olegiem Stojanowskim przegrywali już 11:14, by zapisać na swoim koncie pięć kolejnych punktów. "Drugi raz w ciągu dnia ta sztuka nam się nie udała. Duży wpływ na losy tego pojedynku miała świetna dyspozycja za zagrywce Evandro. Swoje dołożył też w tym elemencie Bruno" - zaznaczył niespełna 22-letni Mol. To pierwszy w sezonie, a drugi w karierze przegrany finał tego duetu. "Na razie jestem nieco zawiedziony z powodu porażki w finale, ale już jutro będę się cieszył z całego występu w turnieju w Warszawie" - zapewnił starszy o dwa lata Soerum. Mecz o trzecie miejsce był wewnętrzną sprawą rosyjskich par, które - tak jak finaliści - stworzyły stojące na wysokim poziomie widowisko. Ilia Leszukow i Konstantinow Siemienow pokonali Krasilnikowa i Stojanowskiego 2:1 (21:19, 17:21, 16:14). Mariusz Prudel i Piotr Kantor oraz Grzegorz Fijałek i Michał Bryl odpadli w 1/8 finału, a na fazie grupowej zatrzymali się Jakub Szałankiewicz i Maciej Rudol. Po raz drugi Warszawa była gospodarzem turnieju WT. Impreza miała cztery gwiazdki w pięciostopniowej skali stosowanej do określania rangi zawodów cyklu. Wyniki turnieju mężczyzn: mecz o 3. miejsce Ilia Leszukow, Konstantinow Siemienow (Rosja) - Wiaczesław Krasilnikow, Oleg Stojanowski (Rosja) 2:1 (21:19, 17:21, 16:14) finał Evandro Goncalves Oliveira, Bruno Schmidt (Brazylia) - Anders Berntsen Mol, Christian Sandlie Soerum (Norwegia) 2:1 (11:21, 21:17, 15:12)