Wstrząs w polskim klubie, a teraz taki zwrot. Rywale się pogrążają
PSG Stal Nysa ucieka ze strefy spadkowej PlusLigi. Drużyna, którą ostatnio wstrząsnęła zmiana szkoleniowca, przed własną publicznością ograła Barkom Każany Lwów. To był dla siatkarzy z Nysy kluczowy mecz - pokonali bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie w elicie. Motorem napędowym drużyny był Marokańczyk Zouheir El Graoui. Jego zespół co najmniej do poniedziałku opuszcza strefę spadkową.

PSG Stal rozpoczęła spotkanie znakomicie. Drużynę napędziły zagrywki Zouheira El Graouiego i prowadziła 10:6 - trener rywali Ugis Krastins poprosił o pierwszą przerwę. Wydawało się, że wszystko zmierza do wysokiego zwycięstwa siatkarzy z Nysy, ale z czasem lwowianie zaczęli dochodzić do głosu. Skuteczny był Wasyl Tupczij, pomogły dwa punktowe bloki Rune Fastelanda. I gościom udało się doprowadzić do remisu 19:19. W końcówce PSG Stal się jednak obroniła. Punkt blokiem zdobył rozgrywający Kellian Paes, w ataku pomylił się Ilja Kowaliow, i nyska drużyna wygrała 25:22.
To był pierwszy set PSG Stali po wstrząsie, jaki nawiedził ją w ostatnich dniach. Z drużyną rozstał się trener Daniel Pliński, który w dwóch ostatnich latach osiągał z nią dobre wyniki, kończąc PlusLigę na siódmym miejscu. Seria ośmiu porażek sprawiła jednak, że klub zakończył z nim współpracę. Prezes Robert Prygiel wytłumaczył tę decyzję w specjalnym oświadczeniu.
Niestety, po meczu 13 listopada trener Pliński poinformował nas o swojej decyzji wycofania się z projektu, jakim jest PSG Stal Nysa, po sezonie 2024/2025 oraz o planach podjęcia pracy w innym miejscu
PlusLiga. Przełomowy moment dla PSG Stali Nysa. Barkom Każany Lwów w trudnej sytuacji
Pliński ma objąć Indykpol AZS Olsztyn, a jego miejsce zajął Włoch Francesco Petrella. Już jego pierwsze spotkanie w PlusLidze było jednak dla PSG Stali niezwykle ważne. Barkom Każany, podobnie jak drużyna z Nysy, znajdował się bowiem w strefie spadkowej. Obie drużyny miały tyle samo punktów - po dziewięć. Przegrana z bezpośrednim przeciwnikiem w walce o utrzymanie mogła pogrążyć jeden z zespołów.
Druga partia znów rozpoczęła się dla PSG Stali udanie, od trzypunktowego prowadzenia. Tyle że tym razem ukraiński zespół wyrównał dużo szybciej i sam zaczął budować przewagę. Sięgnęła pięciu punktów - nadal świetnie prezentował się Tupczij, a wspierał go jeszcze Estończyk Mart Tammearu. Po drugiej stronie kroku lwowianom dotrzymywał tylko El Graoui. Ostatecznie Barkom Każany wygrał 25:19.
W trzecim secie PSG Stal odzyskała jednak inicjatywę. Wypracowała sobie czteropunktową przewagę. W ataku liderem był doświadczony Wojciech Włodarczyk, dwa punktowe bloki zanotował Nicolas Zerba. Po drugiej stronie dwa błędy w ataku popełnił Tupczij. W końcówce jeszcze raz w bloku pokazał się Paes, a ostatnią akcję wykończył niezawodny El Graoui. Gospodarze wygrali 25:20 i zapewnili sobie co najmniej punkt do tabeli.
Początek kolejnego seta to dobra gra atakującego z Nysy Dawida Dulskiego - zwłaszcza czujna postawa w bloku. PSG Stal wypracowała sobie trzypunktową przewagę. Dobrze na rozegraniu radził sobie Paes i Krastins szybko zaczął sięgać po rezerwowych. Straty Barkomu Każany do rywali jednak rosły. Trener ukraińskiej drużyny poprosił o drugą przerwę przy wyniku 17:10 dla gospodarzy. Nie udało mu się ich zatrzymać - wygrali 25:18 i przynajmniej do poniedziałku opuszczają strefę spadkową.
PSG Stal: Dulski, Zerba, El Graoui, Paes, Kramczyński, Włodarczyk - Szymura (libero) oraz Kosiba, Kapica
Barkom Każany: Tupczij, Rohożyn, Tammearu, Petrovs, Fasteland, Kowaliow - Pampuszko (libero) oraz Pope, Szczurow, Valimaa, Cmokało










