Jeszcze przed ostatnią serią spotkań "akademicy" mogli powrócić na pierwszą lokatę, ale do tego potrzebne im było zwycięstwo nad AZS PWSZ Nysa i porażka Skry Bełchatów z Mostostalem Azoty Kędzierzyn Koźle. Pamapol wygrał 3:0, ale z Bełchatowa nie nadeszły pomyślne wiadomości. Czy częstochowianie liczyli po cichu, że Mostostal pokusi się o niespodziankę? - Nie rozpatrywaliśmy tego w takich kategoriach. Wiedzieliśmy, że Skra u siebie nie wypuści okazji z rąk. Zmobilizują się i pokonają Mostostal. Bardziej skupialiśmy się na tym, żebyśmy my wygrali z Nysą za trzy punkty. Przecież Olsztyn miał do nas niewielką stratę - powiedział INTERIA.PL rozgrywający zespołu spod Jasnej Góry Paweł Woicki. W konfrontacji z Nysą Pamapol był zdecydowanym faworytem, ale w pierwszym secie częstochowianie musieli sporo się namęczyć, żeby odnieść zwycięstwo. Ostatecznie wygrali 28:26. - Dzień przed meczem wróciliśmy z ciężkiego zgrupowania i w pierwszym secie meczu z Nysą wyszliśmy za bardzo rozluźnieni. Na szczęście wygraliśmy, a później już kontrolowaliśmy sytuację na parkiecie - stwierdził Woicki. O awans do półfinału rozgrywek Pamapol zmierzy się z Polską Energią Sosnowiec. - W zeszłym sezonie w pierwszej rundzie paly off "cięliśmy z nimi na noże" (w rywalizacji do trzech zwycięstw Pamapol wygrał 3:2 - przyp. red). Teraz wydaje się, że będzie trochę łatwiej. Wiadomo z jakimi problemami boryka się Sosnowiec. Cel, czyli utrzymanie w lidze, osiągnęli. Jednak nie mają nic do stracenia i zapewne będą chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Będziemy chcieli rozstrzygnąć sprawę awansu do półfinału w trzech meczach - podkreślił 22-letni siatkarz. Wszystko wskazuje na to, że w półfinale dojdzie do pojedynku Pamapol - PZU AZS Olsztyn. - Naszym celem jest awans do czwórki i dopiero jak to osiągniemy będziemy się zastanawiać nad przeciwnikiem z którym przyjdzie nam się zmierzyć - dodał. Zdaniem mistrza świata juniorów, Skra jest zdecydowanym faworytem rywalizacji z Resovią, ale ciekawie zapowiada się rywalizacja Jastrzębskiego Węgla z Mostostalem i PZU AZS Olsztyn z Politechniką Warszawa. - W przypadku Jastrzębia z Mostostalem to kibice mogą spodziewać się ciekawych spotkań. Mostostal jest zwłaszcza groźny na własnej hali, co pokazał w meczu z nami. Uważam jednak, że Jastrzębie jest na tyle doświadczonym zespołem, że nie popełni takiego błędu jak my i to oni wyjdą zwycięsko z tej rywalizacji - dodał. Rozmawiał Robert Kopeć