Iran jest - wraz z Rosją i USA - grupowym rywalem Polaków w dywizji pierwszej LŚ 2015. Jak twierdzi Pasini, udział w tych rozgrywkach ekipy z Bliskiego Wschodu może jednak nie dojść do skutku, jeśli na wolność nie wyjdzie Ghavami. Wcześniej FIVB z tego powodu odebrała Teheranowi przyszłoroczne mistrzostwa świata do lat 19. Mająca także brytyjskie obywatelstwo 25-letnia absolwentka prawa (studia skończyła w Londynie) w czerwcu przy okazji spotkania LŚ z Włochami w Teheranie protestowała przeciwko obowiązującemu w Iranie zakazowi uczestniczenia przez kobiety w meczach mężczyzn. Gdy próbowała dostać się na halę, została zatrzymana, a po kilku dniach aresztowana. Dodatkowo Ghavami zarzucono, że wraz z innymi protestującymi miała białe hidżaby, natomiast prawo nakazuje noszenie ciemnych. Na początku listopada została skazana na roczny pobyt w więzieniu. W akcję protestacyjną włączyło się wielu przedstawicieli świata siatkówki. Podczas kongresu FIVB w Cagliari Ghavami zgotowano dwuminutową owację na stojąco. Poparcie dla niej wyraził wówczas też szef międzynarodowej federacji Brazylijczyk Ary Graca, który wysłał list z prośbą o interwencję do prezydenta Iranu Hasana Rouhaniego. Losami młodej kobiety przejęli się w dużym stopniu przedstawiciele siatkarskiej Serie A. W ten weekend podczas meczów ekstraklasy - zarówno żeńskiej, jak i męskiej - zawodnicy prezentowali banery z apelem o uwolnienie Ghavami. Taki sam przekaz wyrażają - w swoich ojczystych językach - przedstawiciele obu płci klubów siatkarskich z Modeny.