Naukowcy uzasadnili swój wybór stosunkowo bliską odległością boiska od trybun wypełnionych kibicami. Na wynik miała też wpływ zamknięta przestrzeń.
"Z całym szacunkiem, ale macie chyba jakiś problem" - napisał na Twitterze reprezentant Włoch Ivan Zaytsev.
Myślę, że doszło do zamieszania. Powiedziano nam, że będą inne oceny. Może ktoś źle zinterpretował to, o co proszono, może ktoś chciał dać inny obraz. Nasz sport jest mniej niebezpieczny niż inne. Będziemy musieli zobaczyć, jakie będą protokoły w sprawie wychodzenia na siłownię. Czy spodziewałbym się, że to właśnie siatkówka zostanie uznana za najbardziej niebezpieczną dyscyplinę? Nie. Dla mnie to abstrakcja i wyraziłem swoje zdanie na spotkaniu z przedstawicielami komitetu olimpijskiego - stwierdził prezydent włoskiej federacji siatkówki - Carlo Bruno Cattaneo w rozmowie z "Corriere della Sera".
"Nieporozumieniem" raport nazywa też były trener między innymi reprezentacji Argentyny oraz Włoch - Julio Velasco.
"To nie jest tak, że Politechnika Turyńska ogłosiła, że siatkówka jest najniebezpieczniejszym sportem, bo to, co wynika z raportu, jest absurdalne. Nie było to zamiarem naukowców ani Komitetu, ale stanowi dla nas ogromne szkody. Kiedy rozmawiamy z rodzicami tysięcy dzieciaków, którzy to czytali, nie chcą już, aby ich dzieci grały, bo siatkówka jest przecież niebezpiecznym sportem" - powiedział Velasco dla portalu Volleyball.it.
AB