Do tego spotkania mistrz Polski przystępuje praktycznie bez przygotowań. Wielu zawodników z Bełchatowa grało w niedawno zakończonych mistrzostwach świata w Japonii. - Siatkówka klubowa to trochę inna bajka niż reprezentacyjna. Chociaż w Skrze też mamy trenera Argentyńczyka - powiedział Mariusz Wlazły w "Przeglądzie Sportowym". - Nie miałem czasu, żeby odpocząć po mistrzostwach świata, a już czekają nas kolejne wyzwania - dodał Wlazły, którego pojedynki z gwiazdą Lube Banca Macerata Ivanem Miljkovicem zapowiadają się niezwykle interesująco. - Media cały czas nas porównują, ale mnie to nie interesuje. Fajnie byłoby założyć Ivanowi "czapę" i pokonać mistrzów Włoch na ich terenie. Ale to nie jest ostatni mecz. Na nim nie kończy się świat - dodał atakujący reprezentacji Polski.