"Było kilka trudnych momentów w sezonie. Zawsze jednak potrafiliśmy się zmobilizować, wzajemnie podnieść na duchu, wyjść z kłopotów" - dodał atakujący Skry i reprezentacji Polski. "Widać to było także w ostatnim meczu finału, do którego podeszliśmy bardzo skupieni, ze świadomością, że to najważniejsze spotkanie w sezonie. Wygraliśmy dwa bardzo trudne sety i dzięki temu trzeci był już bez historii. Okazaliśmy się najlepsi i jesteśmy bardzo szczęśliwi. To bardzo by bolało, gdybyśmy w końcówce zaprzepaścili całą pracę z tego jednak dobrego sezonu" - podkreślił Wlazły. "Zakończony sezon był najtrudniejszy w życiu. Z powodu braku wakacji buntował się organizm, nie było lekko. Dlatego nie mam nawet siły się cieszyć. Zaraz po meczu powiedziałem, że chciałbym już odpoczywać, leżeć w domu na kanapie. Taki był plan na wolne dwa dni, bo przecież już w poniedziałek spotykamy się w Łodzi na zgrupowaniu reprezentacji" - stwierdził zawodnik. Wlazły prawdopodobnie zostanie w Skrze na następny sezon, ale jak sam przyznał wszystko rozstrzygnie się w tym tygodniu.