Oficjalny komunikat w tej sprawie zostanie ogłoszony w poniedziałek, ale do tego czasu Argentyńczyk raczej nie zmieni zdania. "Po południu wysłałem list do związku, w którym komunikuję o powodach mojej decyzji. Podjąłem ją jako trener reprezentacji, biorąc pod uwagę wszystkie argumenty istotne dla mojej drużyny" - powiedział Lozano, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Co prawda Argentyńczyk nie ujawnił, jak jest treść listu, ale jego determinacja oznacza, że Wlazły w 2007 roku raczej nie zagra w kadrze. Tym samym opuści rozgrywki Ligi Światowej, mistrzostwa Europy i Puchar Świata, który jest pierwszą kwalifikacją do igrzysk olimpijskich w Pekinie. Cała sprawa zaczęła się w zeszłym tygodniu, gdy atakujący BOT Skry Bełchatów odrzucił powołanie do reprezentacji, tłumacząc się kłopotami zdrowotnymi i przemęczeniem. Poprosił o urlop podczas Ligi Światowej. "Znam Mariusza od dwóch lat i wiem, że jest zmęczony. Wiem też, jak mu pomóc. Pracuję już 34 lata w tym zawodzie i wiem, jak odzyskiwać siły, co zrobić, kiedy siatkarz ma kłopoty. Nie może być tak, że już w lutym mówi mi się, że Mariusz w maju będzie przemęczony i żąda ode mnie wolnego. Reguły są jasne i jednakowe dla wszystkich" - tłumaczył Lozano. "Wszyscy płyniemy na tym samym statku i dlatego muszę jednakowo traktować każdego z graczy. A Wlazły chciał płynąć pod prąd. W czasie Ligi Światowej każdy z 18 zawodników dostanie tydzień wolnego, a kolejność ustalimy w zależności od przemęczenia i potrzeb każdego z nich. Dodatkowo po zakończeniu rozgrywek wszyscy dostaną dwa tygodnie wolnego" - dodał.