- Udowodniliśmy, że potrafimy grać w siatkówkę i że w tym turnieju byliśmy drużyną najlepszą - dodał przyjmujący Skry. - Jest takie powiedzenie, że zespół gra, jak mu przeciwnik pozwala. Myślę, że nie pozwoliliśmy na zbyt wiele drużynie z Częstochowy. Zagraliśmy dobre spotkanie. Puchar Polski jest na nasz, ale sprawa mistrzostwa jest wciąż otwarta - stwierdził Winiarski. - Torwar będzie od tej pory dla nas szczęśliwy. W tej hali zdobyliśmy Puchar Polski. Do organizacji turnieju również nie mamy zastrzeżeń - wyznał zawodnik. Czasu na odpoczynek i świętowanie sukcesu siatkarze Skry nie będą mieli zbyt wiele. W środę graczy Ireneusza Mazura czeka wyjazdowy pojedynek w Lidze Mistrzów z Buducnost Podgoricka Banka. - Dobrze byłoby wygrać ten mecz. Wówczas zapewnilibyśmy sobie upragniony awans do następnej rundy. Spokojnie moglibyśmy wówczas spędzić święta, aczkolwiek nie ukrywam, że ten turniej kosztował nas dużo sił. Trzeba będzie szybko zregenerować siły i zagrać znów na "maksa" - stwierdził Winiarski. - Mam nadzieję, że w wigilię i pierwszy dzień świąt dostaniemy wolne. Spędzę je w gronie rodzinnym. Trzeba będzie się najeść, wypocząć i nabrać sił - dodał z uśmiechem. Robert Kopeć, Warszawa