Sir Susa Vim Perugia zarządzana przez Gino Sirciego to w ostatnich latach jeden z najbogatszych siatkarskich klubów na świecie. Mistrzostwo Włoch zdobyła dotąd jednak tylko raz, w 2018 roku. Niedługo później do drużyny trafił Wilfredo Leon. I choć wygrywał z nią Klubowe Mistrzostwa Świata, marzenia o mistrzostwie Włoch dotąd nie spełnił. Może jednak osiągnąć cel w ostatnim sezonie w SuperLedze. Perugia jest bowiem już o krok od tytułu. Dwa pierwsze spotkania z Allianz Vero Volley Monza były wyrównane. W pierwszym Perugia wygrała w czterech setach, w drugim uległa rywalom w tie-breaku. W czwartek wydawało się, że w końcu będzie w stanie zdominować przeciwnika. Już pierwszy set przebiegał pod jej dyktando. Świetnie spisywał się zwłaszcza Ołeh Płotnicki. Ukrainiec stworzył parę przyjmujących z Kamilem Semeniukiem i w pierwszej partii zdobył sześć punktów. Polak błysnął asem serwisowym, Perugia wygrała 25:15. Wielki powrót Vitala Heynena. Ma walczyć o igrzyska olimpijskie Kamil Semeniuk pokazał się z dobrej strony. Wilfredo Leon z kapitalnym wejściem Drugi set niewiele różnił się od pierwszego. Perugia wspierana nieustannym dopingiem kibiców szybko zbudowała przewagę. Osiągnęła ją przy serii znakomitych zagrywek Semeniuka, prowadziła wówczas 12:7. Fanów Perugii, ale i reprezentacji Włoch, mogły na chwilę zmrozić kłopoty Simone Giannellego. Znakomity rozgrywający miał problem z kostką, ale był w stanie kontynuować grę. Mimo że siatkarze z Monzy byli w stanie tym razem zatrzymać blokiem Płotnickiego, gospodarze wygrali bardzo pewnie - 25:18. Duże problemy w ataku miał jeden z ważnych zawodników Monzy, przyjmujący Stephen Maar. W trzecim secie Perugii nie szło już jednak tak gładko. Semeniuk i Płotnicki byli blokowani już w pierwszych minutach, Monza prowadziła 9:7. Przy zagrywkach Płotnickiego gospodarze przełamali jednak rywali i zyskali dwa punkty przewagi. Utrzymali je do stanu 18:18. W tym secie Perugia już tak nie dominowała, a w końcówce rywale objęli prowadzenie. Trener Angelo Lorenzetti, podobnie jak w poprzednich meczach, wezwał na ratunek Leona. Jego zespół obronił dwie piłki setowe i doprowadził do gry na przewagi, ale przegrał 24:26. Siatkarz mistrzów Polski ogłosił decyzję przed kamerą. Po tym wywiadzie nie ma wątpliwości Czwartą partię Perugia rozpoczęła nieźle, ale nieco gorzej spisywał się Płotnicki. Lorenzetti ponownie dał więc szansę Leonowi, tym razem już na dłużej. I Perugia utrzymała przewagę dwóch, trzech punktów do końca seta. A Leon świetnie spisywał się w ataku, do tego w końcówce rozbił linię przyjęcia Monzy swoimi serwisami. Zanotował dwa asy serwisowe i stuprocentową skuteczność w czterech atakach, a Perugia wygrała 25:19. Bardzo dobrze w ostatnim secie wypadł też Semeniuk, który zdobył łącznie 12 punktów. Ich grę z trybun hali Pala Barton oglądał selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić. Leon, kapitan drużyny, być może już w niedzielę będzie mógł świętować pierwsze w karierze mistrzostwo Włoch. Najbliższy mecz Perugia rozegra na wyjeździe. W przyszłym sezonie prawdopodobnie pozostanie w niej tylko jeden Polak, Semeniuk - Leon ma się przenieść do Bogdanki LUK Lublin i zadebiutować w PlusLidze.