Wilfredo Leon poruszył temat majątku, odpowiedź na zarzuty. Prawda wyszła na jaw
Bez dwóch zdań Wilfredo Leon jest jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych siatkarzy na świecie. Podczas swojej kariery święcił liczne sukcesy i ma na swoim koncie mnóstwo medali. Jego ogromne umiejętności sprawiały, że jego usługami było zainteresowanych kilka znakomitych klubów, które gwarantowały spore zarobki. Z tego względu wielu ludzi uważa go za bardzo bogatego. Przyjmujący postanowił uciąć spekulacje i sam wypowiedział się na ten temat.

Mistrzostwo Europy, wicemistrzostwo olimpijskie, wygrana Liga Narodów to tylko kilka z sukcesów na arenie międzynarodowej Wilfredo Leona z reprezentacją Polski. Do tego dochodzą także wielkie triumfy w siatkówce klubowej, w tym m.in. czterokrotnie wygrana Liga Mistrzów, klubowe mistrzostwo świata, mistrzostwo Rosji, Włoch i Polski. Przyjmujący na starym kontynencie reprezentował do tej pory trzy kluby, Zenit Kazań, Sir Susa Scai Perugię oraz Bogdankę LUK Lublin, w której gra do dziś.
Na przestrzeni swojej kariery mógł liczyć na ogromne zarobki. W końcu we włoskim gigancie według różnych źródeł mógł liczyć na rekordowe zarobki. Za rok gry miał inkasować aż 1,4 miliona dolarów, czyli około 5,2 mln złotych. Taka kwota miała czynić go najlepiej zarabiającym siatkarzem na świecie.
Po transferze do polskiej PlusLigi stan rzeczy uległ zmianie, bowiem za rok gry w klubie z Lublina może zarabiać między 800, a 900 tys. euro, czyli w okolicach 4 mln złotych. Informacja ta nie ma jednak swojego oficjalnego potwierdzenia. Co ciekawe, niektórzy ludzie uważają go za niezwykle bogatego. 32-latek postanowił odnieść się do tych głosów i jasno wskazał swój punkt myślenia.
Leon skomentował całą sprawę. "Wiem, że mówią"
Jak przyznał zawodnik Bogdanki LUK Lublin wszystko zależy od perspektywy. Na Kubie, gdzie urodził i wychowywał się, do byia bohatym nie trzeba wiele. Co więcej, Leon zdecydował się podać także przykłady, które w oczach innych robią go zamożnym.
Wiem, że mówią o mnie, że jestem obrzydliwie bogaty. Ale wszystko jest kwestią perspektywy. Jeśli na Kubie ktoś ma dobry dom, a jego żona i dzieci mają co jeść i w co się ubrać, to zdaniem wielu już jest bogaty. Mam auto i stać mnie na wakacje, to wystarcza, by na Kubie nazwać mnie osobą zamożną
Aktualnie Wilfredo Leon i jego Bogdanka LUK Lublin przygotowują się do spotkania o Superpuchar Polski przeciwko JSW Jastrzębskiemu Węglowi, które odbędzie się już w środę, 5 listopada.















