Wilfredo Leon w styczniu ogłosił, że nie przedłuży kontraktu z Sir Susa Vim Perugia i po sześciu rozegranych sezonach odejdzie z włoskiego klubu. To uruchomiło lawinę spekulacji na temat przyszłości utytułowanego siatkarza, a sam zainteresowany sugerował, że chciałby zagrać w Polsce. "Myślę, że gra w polskiej lidze jest bardziej prawdopodobna niż kiedyś. Na razie są prowadzone rozmowy i zobaczymy, co będzie dalej. Najważniejszy jest komfort dla rodziny, po drugie musi to być drużyna, która walczy o złoto na każdej imprezie i po trzecie musi to być zespół, w którym będę grał" - mówił w mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Z doniesień medialnych wynikało, że przyjmujący reprezentacji Polski znalazł się na celowniku trzech klubów: Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Aluron CMC Warty Zawiercie oraz Bogdanki LUK Lublin. Od początku było jednak jasne, że potencjalny pracodawca będzie musiał głębiej sięgnąć do kieszeni, ponieważ Leon miałby zarabiać około 700-800 tys. euro za sezon. Polski klub bliski finału Ligi Mistrzów. Nagrody finansowe budzą tylko śmiech Wilfredo Leon jednak zagra w PlusLidze? "Transfer jest realny" Gdy do gry weszły tureckie kluby, które są w stanie zaoferować 30-latkowi wyższe zarobki, Leon stanął przed trudnym wyborem. I, jak informował Przegląd Sportowy Onet, może skusić się na bardziej sowity kontrakt oferowany przez któryś z klubów z Turcji. Te doniesienia wywołały duże poruszenie wśród kibiców, którzy dosadnie krytykowali siatkarza za to, że ten kieruje się wyłącznie pobudkami finansowymi. Okazuje się jednak, że bez szans o podpis siatkarza na kontrakcie nie jest jeden z polskich klubów. Mowa o Bogdance LUK Lublin, co w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet, już kilka godzin po publikacji doniesień o zainteresowaniu ze strony tureckich klubów potwierdził prezes klubu Krzysztof Skubiszewski. Jak dodał, jeszcze przed turniejem finałowym Pucharu Polski doszło do pierwszego spotkania w sprawie ewentualnego transferu Leona. I zdradził, że w przypadku negocjacji z gwiazdami światowego formatu, "rozmowy trwają nieco dłużej". "Jestem jednak dobrej myśli i liczę, że damy radość nie tylko kibicom naszego zespołu, ale w ogóle fanom w Polsce" - podkreślił. Wiadomo też, że wyścig o zakontraktowanie Leona przegrała Warta Zawiercie. Prezes Kryspin Baran przyznał, że siatkarz nie był zainteresowany grą w "Jurajskich Rycerzach", a z nieoficjalnych ustaleń Przeglądu Sportowego Onet wynika, że urodzony na Kubie zawodnik nie pasował też do koncepcji zespołu kreowanej przez jego trenera, Michała Winiarskiego. Nadzieja polskiej kadry zagra we Włoszech. Kolejna "Biało-Czerwona" na radarze