Bonitta, który doprowadził Włoszki do tytułu mistrzyń świata, jest jednym z głównych faworytów do objęcia posady selekcjonera biało-czerwonych. Według nieoficjalnych informacji największym rywalem Bonitty jest Massimo Barbolini, który prowadził reprezentację Italii podczas mistrzostw świata w Japonii. - Massimo to mój kolega, znamy się, szanuję jego osiągnięcia, Jednak nadal rozmawia z federacją włoską o przedłużeniu kontraktu. Dla niego Polska jest drugą w kolejności. Dla mnie - pierwsza - powiedział Bonitta na łamach "Super Expressu". - Polki do tej pory radziły sobie z Włoszkami i Rosjankami, ale przegrywały z Chinkami, Kubankami i Brazylijkami. Gdy prowadziłem Włoszki, wygrywaliśmy z tymi ekipami. Wiem, jak to zrobić, by "Złotka" zwyciężały i te potęgi - stwierdził włoski szkoleniowiec. Bonitta śledzi wyniki w Lidze Siatkówki Kobiet i występy naszych drużyn w europejskich pucharach. - Widziałem mecz Winiar Kalisz z Foppapedretti Bergamo (1:3 - przyp. red.). W tym meczu wasz zespół nie zaprezentował się najlepiej, ale zwróciłem uwagę na rozgrywającą Magdę Godos i przyjmującą Annę Barańską - mówił 44-letni trener. Bonitta chciałby, żeby do kadry wróciła Małgorzata Glinka. - Glinka pasowałaby mi bardziej na ataku, chciałbym ją odciążyć od przyjęcia. Problemem będzie znalezienie następczyni Doroty Świeniewicz na przyjęciu, o ile Dorota nie wróci do gry - zakończył Bonitta.