Trener Michał Winiarski dołączył do drużyny po igrzyskach olimpijskich, gdzie prowadził reprezentację Niemiec. Jego drużyna w ćwierćfinale imprezy postawiła się Francuzom, późniejszym mistrzom olimpijskim - przegrała dopiero po tie-breaku. W PlusLidze zespół prowadzony przez Winiarskiego, czyli Aluron CMC Warta Zawiercie, ma jednak znacznie wyższe cele niż ćwierćfinał. Już w poprzednim sezonie mistrz świata z 2014 r. sięgnął z zawiercianami po Puchar Polski, a także dotarł do finału ligi, w którym Warta przegrała z Jastrzębskim Węglem. W tym sezonie jego zespół wydaje się jednak jeszcze silniejszy niż przed rokiem i gotowy na historyczne sukcesy. Zawiercie opuścił tylko jeden zawodnik z podstawowej szóstki - mistrz olimpijski Trevor Clevenot. Ale prezes Kryspin Baran znalazł dla niego godne zastępstwo. Zawiercian wzmocnił Aaron Russell, podpora reprezentacji USA, z którą w Paryżu zdobył brązowy medal olimpijski. Russell powinien wzmocnić siłę ognia zawiercian, bo warunki fizyczne ma lepsze niż Clevenot. Do tego ważny zawodnik zasilił środek Warty - zawiercianie sprowadzili z Jastrzębskiego Węgla Jurija Gladyra. Mimo 40 lat na karku - środkowy jest tylko o rok młodszy od Winiarskiego - nowy nabytek Warty imponuje przygotowaniem fizycznym. Oprócz Russella i Gladyra do zespołu trafili też m.in. amerykański atakujący Kyle Ensing, irański przyjmujący Mobin Nasri czy rozgrywający Jakub Nowosielski. Bartosz Kurek gotowy, ale co z Leonem? Wielki start i od razu hit PlusLiga. Warta Zawiercie wzmocniona, ale Michał Winiarski ma też problem Po letnich wzmocnieniach zawiercianie dysponują jednym z najmocniejszych składów w PlusLidze i eksperci wymieniają ich jednym tchem w gronie największych faworytów rozgrywek - obok Jastrzębskiego Węgla i PGE Projektu Warszawa. Warta utrzymała trzon drużyny, znów będzie mogła polegać na szybkiej grze rozgrywającego Miguela Tavaresa z Bartoszem Kwolkiem i Karolem Butrynem. Do tego dochodzi znakomity libero Luke Perry i wicemistrz olimpijski Mateusz Bieniek. Tego ostatniego w pierwszych meczach ligowych jednak zabraknie. To z pewnością problem dla Winiarskiego, ale klub przygotował się na taką ewentualność, w składzie jest przecież również MVP ostatniego Pucharu Polski, czyli Miłosz Zniszczoł. Przed inauguracyjnym meczem z Bogdanką LUK Lublin niewiadomą jest jednak również forma zespołu. I to mimo że zawiercianie w sparingach wypadli znakomicie, wygrywając siedem z ośmiu meczów kontrolnych. Winiarski przyznaje jednak, że nie byli to rywale ze ścisłej czołówki. - Wiadomo, że zwycięstwa budują, ale porażki też często pokazują, nad czym trzeba pracować. Okres sparingowy przebiegł dosyć płynnie i pomyślnie. Co prawda nie mieliśmy tak mocnych przeciwników, jakich miał Rzeszów, Lublin czy ZAKSA, i pierwsza taka okazja sprawdzenia się z solidnym zespołem, który też ma wysokie aspiracje, nadarzy się w piątek. Spodziewam się ciekawego spotkania, ale też odpowiedzi na to, w którym miejscu jesteśmy - podkreśla trener Warty. Zawiercianie zagrają przed własną publicznością i będą faworytem, choć przeciwnik również ma w tym sezonie wysokie aspiracje. Ułatwieniem może być jednak możliwy brak w ekipie z Lublina Wilfredo Leona, który nie grał w ostatnich sparingach Bogdanki LUK. Początek spotkania Warta Zawiercie - Bogdanka LUK Lublin dziś o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport 1.