Amerykanie, którzy wygrali "grupę śmierci" w tych mistrzostwach świata, rozpoczęli mecz od prowadzenia 3:1, a potem mieli też 6:4, ale wtedy Polacy nie tylko odrobili straty, ale nawet wyszli na prowadzenie 8:7. Od tego momentu Bartosz Łosiak z Michałem Brylem tylko powiększali przewagę. W pewnym momencie osiągnęła ona nawet pięć punktów, kiedy to nasz duet prowadził 12:7. Trzy kolejne punkty padły łupem Amerykanów, ale na szczęście na tym zakończyła się ich seria. Wprawdzie ich podrygi doprowadziły do tego, że złapali kontakt, ale odpowiedź Polaków była przednia. Znowu wrócili oni na kilkupunktowe prowadzenie, kontrolując sytuację w tym spotkaniu. Szczególnie imponowała w tym fragmencie zagrywka Łosiaka, który zdobywał bezpośrednie punkty. Zresztą właśnie asem zakończył pierwszego seta, którego Polacy wygrali 21:17. Nasi zawodnicy byli wyraźnie lepsi w ataku i na zagrywce, ale ustępowali rywalom na siatce. "Wejście smoka" reprezentantki Polski. Siatkarka błyszczy, Stefano Lavarini może być dumny Siatkówka plażowa. Bartosz Łosiak i Michał Bryl z historycznym sukcesem w MŚ Drugi set nie rozpoczął się najlepiej dla naszych siatkarzy. Amerykanie objęli bowiem prowadzenie 4:1. Polacy, grając spokojnie, dali się wyszumieć rywalom. Czekali też na to, aż zaczną popełniać błędy i to im się opłaciło. Polacy zdobyli trzy punkty z rzędu i doprowadzili do remisu 5:5. Od tego momentu - podobnie jak w pierwszym secie - zyskiwali kontrolę nad spotkaniem. Kiedy wydawało się, że Biało-Czerwoni pewnie zmierzają po brązowy medal, Theo Brunner i Trevor Crabb odrobili straty, doprowadzając do wyrównania 17:17. Polacy przebudzili się jednak i to oni wygrali drugą partię 21:18 i cały mecz 2:0. Sukces Polaków, prowadzonych przez trenera Grzegorza Klimka, jest największym w historii tej dyscypliny w naszym kraju. Niewiele zabrakło, a polska para nie wystąpiłaby w Tlaxcali. Trzy miesiące temu Bryl doznał bowiem bardzo poważnej kontuzji. Na turnieju w Gstaad miał otwarte złamanie palca u nogi. Na szczęście wrócił do pełnej sprawności i teraz wraz z Łosiak zapisał się w historii polskiej siatkówki. Znakomity turniej Polaków W półfinale Polacy po prawdziwym thrillerze przegrali z dwukrotnymi mistrzami Europy i wiceliderami światowego rankingu Szwedami Davidem Ahmanem i Jonatanem Hellvigiem 1:2 (11:21, 22:20, 16:18). Nasi siatkarze mieli nawet dwie piłki meczowe. Do półfinału Łosiak i Bryl szli jak burza. W fazie grupowej wygrali wszystkie mecze. W 1/16 finału Polacy pokonali Norwegów Hendrika Mola i Mathiasa Berntsena 2:0 (21:18, 21:16). W kolejnej rundzie nasi siatkarze plażowi ograli Niemców Nilsa Ehlersa i Clemensa Wicklera 2:0 (21:18, 21:16). W walce o najlepszą czwórkę Łosiak i Bryl byli lepsi od Amerykanów Milesa Partaina i Andy'ego Benesha, wygrywając 2:0 (21:19, 21:16).Do tej pory największym wspólnym sukcesem tego polskiego duetu była czwarta pozycja w ubiegłorocznych mistrzostwach Europy i wygrana w prestiżowym turnieju Beach Pro Tour Elite w Hamburgu. Łosiak i Bryl mieli też dobre wspomnienia z Tlaxcali, gdzie półtora roku temu triumfowali w zawodach drugiego poziomu Beach Pro Tour. W sięgającej 1997 roku historii mistrzostw świata żadnemu polskiemu teamowi nie udało się wcześniej awansować do strefy medalowej. Mistrzami świata w Tlaxcali zostali Czesi Ondrej Perusić i Davis Schweiner, którzy w finale pokonali Szwedów Ahlmana i Hellviga 2:1 (21:15, 17:21, 15:13). Wyjątkowy rok polskiej siatkówki Trzeba przyznać, że ten rok jest wyjątkowy dla polskiej siatkówki. Najpierw po historyczny brąz w Lidze Narodów sięgnęły nasze panie. Siatkarze nie chcieli być gorsi, więc wygrali tę imprezę w Gdańsku. Potem sięgnęli po tytuł mistrzów Europy. Wreszcie obie nasze reprezentacje wywalczyły awans na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Teraz polska siatkówka zanotowała kolejny historyczny sukces. Łosiak i Bryl zostali pierwszymi medalistami mistrzostw świata w siatkówce plażowej, sięgając po brąz z Tlaxcali. Wynik meczu o trzecie miejsce: Bartosz Łosiak/Michał Bryl (Polska) - Theo Brunner/Trevor Crabb (USA) 2:0 (21:17, 21:18) Nikola Grbić wysunął zaskakujący zarzut. Chodzi o polskich siatkarzy, padły dwa nazwiska