Kilka tysięcy ludzi na trybunach katowickiego Spodka, na boisku czterech debiutantów w podstawowej szóstce reprezentacji Polski, a wśród nich Michał Gierżot. Przyjmujący doczekał się swojej wielkiej chwili w wieku 23 lat. W jego przypadku, mimo ogromnej konkurencji na jego pozycji, czyli wśród przyjmujących, można jednak z pewnością stwierdzić, że dopiero w wieku 23 lat. Gierżot od pierwszych występów w PlusLidze był typowany na przyszłego przyjmującego reprezentacji Polski. Zdobywał zresztą medale międzynarodowych imprez w kadrach młodzieżowych i Nikola Grbić też go zauważył. A nawet powołał do kadry, i to dwukrotnie. Tyle że w dwóch ostatnich latach siatkarza na aut wyrzucała kontuzja - jeszcze przed debiutem. Doszło do tego, że na początku tegorocznego zgrupowania Gierżot stał się głównym tematem żartów selekcjonera, który z uśmiechem mówił, że "każdego dnia zwraca na niego uwagę". W tym sezonie Gierżot znów przeżywał trudne chwile - najpierw powódź w Nysie, gdzie występował w PSG Stali, potem poważną chorobę, a na koniec spadek klubu. Ale na zgrupowaniu kadry na razie wszystko w końcu toczy się dla niego bez problemów. Reprezentacja Polski siatkarzy. Wyczekiwany debiut, euforia, a potem taka reakcja. "Wycinka" Siatkarz, który w przyszłym sezonie ma zasilić drużynę JSW Jastrzębskiego Węgla, decyzją Grbicia rozpoczął mecz na przyjęciu u boku bardziej doświadczonego Rafała Szymury. To właśnie Gierżot zdobył pierwsze punkty dla "Biało-Czerwonych", na parkiecie wytrzymał cztery sety. Po meczu przyznał, że na początku towarzyszyła mu duża euforia, ale dość szybko się uspokoił. "Każda hala w tej koszulce robi wrażenie. To był mój pierwszy raz w Spodku. W pewnym momencie człowiek widzi już jednak tylko boisko. Hymnu słuchałem już w młodzieżowych kadrach. Dużo emocji na początku, dużo myśli, na pewno też presji. Nie odejmujmy sobie, że to było granie na patyki, a nie na punkty. Serduszko zabiło mocniej, ale potem jest wycinka, fokus" - zaznaczył przyjmujący. Spotkanie zakończył z dorobkiem 12 punktów. Mimo dwóch błędów dobrze spisał się w przyjęciu, gdzie z 59-procentowym wskaźnikiem tzw. pozytywnego przyjęcia był najlepszy w drużynie. Ostatecznie jednak w trakcie meczu ustąpił miejsca doświadczonemu Arturowi Szalpukowi, a Polska ostatecznie przegrała z Ukrainą 2:3. Po spotkaniu Gierżot podzielił się też opinią na temat treningów z Grbiciem. Uczestniczy w nich od początku, w tym roku pojawił się w Spale już w pierwszych dniach zgrupowania na początku maja. Jak się okazuje, selekcjoner nie oszczędza swoich siatkarzy. Szansa na drugi występ w kadrze już w piątek w Gliwicach. W drugim meczu Silesia Cup Polska podejmie Bułgarię, która na otwarcie turnieju rozbiła 3:0 reprezentację Niemiec. Z Katowic Damian Gołąb