Wielka kontrowersja w meczu z Włochami. Polscy siatkarze skrzywdzeni?
Polscy siatkarze przegrali pierwszy mecz w tegorocznej Lidze Narodów. Po pięciu setach lepsi okazali się Włosi, ale spotkanie nie obyło się bez kontrowersji. Największą wywołała jedna z decyzji sędziego w tie-breaku, w dodatku przy stanie 11:11, kiedy ważyły się losy piątego seta i całego meczu. Po analizie wideo arbitrzy uznali, że punkt należy się Włochom, ale powtórki udostępnione w telewizji sugerują, że mogli popełnić błąd. W sieci zawrzało. "Żenada" - piszą polscy kibice.

Mimo że reprezentacja Polski przyjechała na drugi tydzień Ligi Narodów w Chicago w roli lidera rozgrywek, można było spodziewać się bardzo trudnej przeprawy z Włochami. Podczas gdy drużyna Nikoli Grbicia radzi sobie bez wielu gwiazd - do USA przyjechało tylko dwóch wicemistrzów olimpijskich z Paryża - rywale, mistrzowie świata, mieli do dyspozycji wszystkich najlepszych zawodników.
Spotkanie okazało się jednak niezwykle wyrównane. Co prawda w pierwszym secie Włosi rozbili Polskę 25:17, ale potem "Biało-Czerwoni" odpowiedzieli. Prowadzili 2:1 w setach, a i w tie-breaku ruszyli w pogoń za mistrzami świata, odrabiając trzypunktowe straty.
Siatkówka. Kto ostatni dotknął piłki? Kontrowersje w kluczowej akcji meczu Polski
Ostatecznie celu nie osiągnęli, ale po porażce Polski nie obyło się bez kontrowersji. Chodzi o najdłużej rozpatrywaną akcję tie-breaka, przy stanie 11:11. Wówczas Mattia Bottolo, przyjmujący Włochów, popisał się kiwką, po której piłka poleciała w aut. Sędziowie stwierdzili jednak, że opuściła boisko po bloku - palcach Marcina Komendy, rozgrywającego polskiej drużyny.
"Biało-Czerwoni" z taką interpretacją się nie zgadzali i Grbić poprosił o challenge bloku. Sędziowie długo oglądali powtórkę, a pod siatką zaczęły się dyskusje. Ostatecznie podtrzymali decyzję, a sędzia Yuri Ramirez Ortiz z Dominikany swój werdykt ogłosił przez mikrofon, by słyszeli go kibice w hali. "Ostatnie dotknięcie - Polska" - zawyrokował.
Tyle że powtórki, które udostępniono w przekazie telewizyjnym, wcale jednoznacznie nie rozstrzygają sytuacji. Sugerują, że już po kontakcie piłki z palcami Komendry nadal mógł dotykać ją Bottolo. W takiej sytuacji punkt należał się Polsce, to ona objęłaby prowadzenie w tie-breaku. Siatkarski ekspert Jakub Balcerzak na portalu "X" stwierdził wręcz: "Ale nas oszukano. Nie mam słów...". Kibice w odpowiedzi na jego post pisali też o "żenadzie", pojawiły się też komentarze krytykujące jakość udostępnionej powtórki.
Ostatecznie polscy siatkarze po tej akcji przegrali jeszcze trzy kolejne i całego seta 11:15. Mimo to Grbić wyciągnął ze spotkania nieco optymistycznych wniosków.
Rozegraliśmy równy mecz z jednym z najlepszych w tej chwili zespołów na świecie. Rywalizacja w pięciu setach i porażka po dwóch, trzech nieszczęśliwych piłkach - to pozytywna rzecz
Teraz jego drużyna będzie mieć dzień przerwy. W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego mecz Polska - Kanada, potem mistrzów Europy czekają jeszcze spotkania z USA i Brazylią.


