Jakub Żelepień, Interia: PlusLiga jest regularnie chwalona, siatkarze osiągają sukcesy na arenie międzynarodowej. Dlaczego więc nie potrafimy, jako Polska, przenieść tego know-how na rozgrywki kobiece, czyli TAURON Ligę? Dysproporcja jest bardzo duża. Artur Popko, wiceprezes PZPS: PlusLiga jest budowana dłużej, poza tym regularnie wzmacniają ją sukcesy reprezentacji. Mamy wypracowany styl grania, system szkolenia, wszystkie mecze są transmitowane przez naszego partnera telewizyjnego. Tak samo rozwijamy teraz TAURON Ligę. Widać to choćby po rosnącej liczbie spotkań pokazywanych w telewizji, są też ostatnio bardzo dobre wyniki reprezentacji Polski, która zagrała w ćwierćfinale igrzysk w Paryżu, dwie drużyny z TAURON Ligi walczyły w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń. Pierwszy krok zrobiliśmy, potrzeba kolejnych. Pieniądze z telewizji są ważne, ale same w sobie nie wyrównają poziomu. Dużo mówi się w Polsce o parytetach i równości, natomiast nie idą za tym takie same pieniądze dla mężczyzn i kobiet. Dysproporcja jest ogromna. Jeżeli sponsor ma do wyboru dać milion złotych na siatkówkę męską lub żeńską, to da na męską. Na tym polu przegrywamy z Turcją, Włochami czy krajami azjatyckimi. Tam faktycznie widać, że preferencje są przesunięte w kierunku siatkówki pań. W czym polskie siatkarki są gorsze od koleżanek z innych krajów? Kiedy rozmawia się z ludźmi ze środowiska siatkarskiego spoza Polski, można usłyszeć opinie, że nasze zawodniczki odstają nieco fizycznie. Musimy podgonić. W ostatnim czasie do ligi weszli młodzi, obiecujący polscy trenerzy, którzy palą się do pracy. Widać, że chcą wprowadzać zmiany. Jeszcze dwa-trzy lata i będą efekty. Tylko że za tym musi pójść realne wsparcie finansowe. To przytyk w kierunku Ministerstwa Sportu? Nie, to nie jest żaden przytyk. Ani w kierunku ministerstwa, ani innych podmiotów. Chcę tylko powiedzieć, że jeśli stawiamy na kobiecy sport w Polsce, to róbmy to na serio, konsekwentnie, a nie tylko teoretycznie. Jeśli będą pieniądze na przemyślany plan rozwoju, to dogonimy świat, bo my wiemy, jak to zrobić. Siatkówka pokazała, że potrafi zbudować skuteczny system szkolenia i wyjątkowo mocne profesjonalne ligi. Kawa na ławę. Ile potrzeba pieniędzy, żeby zapewnić sobie sukcesy żeńskiej siatkówki? Nie da się tego powiedzieć dokładnie, natomiast szacujemy, że potrzeba około 40 milionów złotych rocznie, jeśli chcemy zbudować system szkolenia z myślą o potencjalnych igrzyskach olimpijskich w Polsce i odniesieniu na nich sukcesu. To fundusze, które stworzą idealne warunki rozwoju dla młodych siatkarek, przyszłych reprezentantek Polski. Rozmawiał Jakub Żelepień, Interia