Reprezentant Polski rozstał się z klubem po inwazji Rosji na terytorium Ukrainy. Zanim jednak do tego doszło, sam zainteresowany musiał poczekać na załatwienie stosownych formalności. Nie ominęła go spora krytyka, a nawet pogróżki. Bednorz tłumaczy, że nie mógł reagować na wojenne działania Rosjan, bo groziły mu za to spore konsekwencje. - Ludzie się pytali, dlaczego nie mam zdania na ten temat. Dlaczego nie wspieram Ukrainy i nie jestem z Polakami, a ja po prostu nie mogłem tego zrobić. Władze Rosji szybko wprowadziły taki przepis i nikt nie mógł tego zrobić - powiedział Bednorz w programie "Volley Break". - Za sprzeciwienie się działaniom Rosji groziło 15 lat więzienia - dodał. Czytaj także: Wielkie powroty i walka o igrzyska Ostatecznie Polakowi udało się rozwiązać kontrakt i przenieść do ligi chińskiej. Drużyna z Szanghaju jest jego szóstym klubem w karierze. Wcześniej bronił barw AZS-u Częstochowa, AZS-u Olsztyn, Skry Bełchatów, Azimut Modeny i Zenita Kazań.