Brazylia nie jest już niepodważalną światową potęgą siatkówki. Co do tego stwierdzenia nikt raczej nie ma już wątpliwości. Czasy, gdy każdy zespół na świecie bał się starcia z drużyną z Kraju Kawy, już minęły i trudno powiedzieć, czy kiedyś wrócą. Obecnie zdecydowanie bliżej statusu dawnej Brazylii jest aktualnie reprezentacja Polski, która prowadzona jest przez Nikolę Grbicia. Kapitalny gest Włochów. Polski siatkarz ze specjalnym zaproszeniem na derby Brazylia swój ostatni złoty medal w poważnych międzynarodowych rozgrywkach zdobyła w sezonie 2021. Wówczas "Canarinhos" sięgnęli po tytuł najlepszej drużyny w siatkarskiej Ligi Narodów FIVB. Od tego czasu wszystko idzie w kadrze źle. Następne występy w tych rozgrywkach to dwukrotnie zajęte szóste miejsce. Kibice w Brazylii przyzwyczaili się raczej do regularnego wygrywania. Wielki powrót do Brazylii. Legenda poprowadzi drużynę? Praca byłego już selekcjonera Renana Dal Zotto z pewnością z perspektywy czasu nie jest zbyt dobrze oceniana. Dal Zotto przejął kadrę po Bernardo Rezende i jedynym wielkim sukcesem jest wspomniana właśnie Liga Narodów z 2021 roku. Z pewnością bowiem zwycięstwa w mistrzostwach Ameryki Południowej są ważne, ale nie oznaczają takiego prestiżu, jak Liga Narodów, mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Zachwyty nad polskim siatkarzem. Tego w klubie mu nie zapomną Okazuje się, że historia najprawdopodobniej zatoczy koło. Według Bruno Volocha Brazylię na igrzyskach olimpijskich w Paryżu prowadzić ma właśnie Bernardo Rezende, który niedawno rozstał się z reprezentacją Francji. Rezende ma wrócić do reprezentacji, aby przywrócić jej oczekiwany blask po ponad sześciu latach rozłąki. Ogłoszenia tego porozumienia Voloch spodziewa się jednak w 2024 roku. Rezende wcześniej reprezentację Canarinhos prowadził w latach 2001 - 2016. Zdobył z nią absolutnie wszystko. Na jego koncie są mistrzostwa świata, mistrzostwa olimpijskie, zwycięstwa w Lidze Światowej (obecnie Liga Narodów przyp. red.). Misja zdobycia kolejnego medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu może być jednak bardzo trudna, bo rywali do walki o krążki jest wyjątkowo wielu.