Po długim sezonie reprezentacyjnym, w którym wywalczył z Polską kwalifikację olimpijską oraz zdobył trzy medale, Heynen dotarł w końcu do Perugii. Z marszu zabrał się do pracy, ale już 20 października ruszają rozgrywki Serie A. W pierwszej kolejce Sir Safety czeka wyjazdowe starcie z Top Volley Latina."Kiedy pojawia się nowy trener, wszystko wygląda inaczej. Zespół był więc trochę podekscytowany pierwszym spotkaniem. Dużo rozmawiałem z zawodnikami, w szczególności z De Cecco i Lanzą. W ciągu trzech sesji treningowych niewiele można zrobić. Spodziewam się, że na początku rozgrywek wszystkie mecze będą trudne. Niewiele wiem o najbliższym rywalu, znam niektórych zawodników. Jakim składem zagramy? Nie powiem, ale już o tym myślę" - stwierdził Heynen."Praca we Włoszech jest czymś więcej niż ekscytującym. Jestem przekonany, że obecnie Serie A jest najsilniejsza na świecie. Będę musiał znaleźć w niej swoje miejsce. Nazywam siebie intruzem, który pochodzi z Belgii i na początku mogę mieć problemy z adaptacją. Prawdziwy problem polega na tym, że w Pucharze Świata rozegraliśmy 11 meczów i dostałem tylko dwie żółte kartki. To znaczy, że się starzeję" - zażartował belgijski szkoleniowiec.W Sir Safety Perugia Heynen będzie pracował z Wilfredo Leonem, który jest gwiazdą tego zespołu. "Dołączenie do reprezentacji Polski nie było dla niego łatwe. Inaczej jest klubie. Gra dla Polski oznacza występy przed 12 tysiącami kibiców i myślę, że Leon był na początku zdenerwowany. Potem było już lepiej. Po Pucharze Świata pewnie będzie trochę zmęczony, ale jest jednym z najlepszych zawodników globu" - podkreślił Heynen.