Mistrzostwa świata do lat 19 rozgrywane są co dwa lata od 1989 roku. Polki zakwalifikowały się po raz 11. Najlepiej spisały się w 2001 roku, kiedy zdobyły brązowe medale. W tej drużynie grały m. in. Anna Barańska, Joanna Kaczor, Izabela Żebrowska, Anna Podolec czy Milena Sadurek, późniejsze reprezentantki Polski seniorek. Wtedy mistrzostwa świata rozgrywane były w Chorwacji. 22 lata później jednym z gospodarzy jest ten sam kraj, drugim są Węgry. Polki nie były rozstawione przed losowaniem i trafiły do grupy z USA, Koreą Południową, Serbią, Meksykiem i Japonią. Mecze rozgrywają w chorwackim Osijeku. - Dziewczęta przygotowywały się na obozach od Szczyrku, przez Cetniewo, Zakopane, po Wieliczkę. Zmobilizowani czekamy na inauguracje z Meksykiem - mówił przed startem na stronie związku Waldemar Kawka, trener Polek. Świetna inauguracja biało-czerwonych W kadrze było siedem zawodniczek (z rocznika 2006), które w ubiegłym roku zajęły piąte miejsce w mistrzostwach Europy juniorek. Osiem z powołanych siatkarek na co dzień trenowało i grało Szkole Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku. W pierwszej lidze zajęły dziesiąte miejsce, ale co ważniejsze zgranie nie powinno być dla niech problemem. I Polki świetnie rozpoczęły spotkanie. Dobre zagrywki Aleksandry Walczak pozwalały zdobywać punkty i było 4:0. Za chwilę po ataku Martyny Podlaskiej było 8:1 i nie zwalniały tempa. Przewyższały rywalki pod każdym względem i powiększały przewagę. Po ataku z środka Rozalii Muszyńskiej prowadziły 15:5. W efekcie pozwoliły rywalom zdobyć tylko 11 punktów. Polki równie dobrze rozpoczęły drugą partię. Po kolejnych dobrych atakach m. in. Podlaskiej wygrywały 5:1. W tym momencie nastąpiła długa przerwa, bo sędziowie nie potrafili ustalić, jakie powinno być ustawienie siatkarek i kto powinien zagrywać. Ta pauza zupełnie wybiła z rytmu biało-czerwone, bo rywalki nie tylko wyrównały, ale nawet wyszły na prowadzenie. Meksykanki zaczęły lepiej zagrywać, a także bronić. To sprawiło, że druga partia była wyrównana. Problemy z przyjęciem sprawiły, że rywalki odskoczyły na dwa punkty. Wtedy biało-czerwone się przebudziły, ale wciąż wynik był bliski remisu. W końcu udało się odzyskać prowadzenie - dobrze atakowała Anna Fiedorowicz, a kiedy dołączyła Podlaska było 19:16. Polki pewnie prowadziły, ale trzeba było jeszcze postawić kropkę nad i. Po równym początku, zagrywka Zofii Sobanty, ataki Fiedorowicz i blok Moszyńskiej dały im prowadzenie 11:5. Meksykanki się nie poddały, zdobyły siedem punktów z rzędu i był remis. Sytuacja zaczęła robić się niebezpieczna, kiedy odskoczyły na dwa punkty (16:18). Trener Kawka wziął czas i jego podopieczne odrobiły straty, ale tylko na chwilę. Straciły cztery punkty z rzędu i za chwilę przegrały seta. Czwartą partię lepiej zaczęły siatkarki trenera Kawki. Po kiwce rozgrywającej Walczak wygrywały 9:4. I znów stanęły - miały ogromne problemy z zagrywką rywalek. Dzięki temu Meksykanki doprowadziły do remisu i za chwilę zaczęły uciekać (11:14). Trener Kawka brał czas, robił zmiany i jego zawodniczki odrobiły straty (19:19). I znów miały kłopoty, by skończyć swoje akcje. W końcówce było 24:24. Amelia Dąbrowska zaatakowała jednak w siatkę, ale za chwilę Zofią Brzoza zdobyła punkt. Po chwili Moszyńska zablokowała rywalkę, Polki miały piłkę meczową i ją wykorzystaly. W pozostałych meczach grupy D Serbia przegrała z Japonią 2:3, a USA pokonały Koreę 3:2. W środę rywalkami Polek będą Koreanki. Polska - Meksyk 3:1 (25:11, 25:19, 20:25, 27:25) Polska: Walczak, Sobanty, Podlaska, Milewska, Muszyńska, Fiedorowicz oraz Suska (libero), Siuda, Brzoza.