- Cieszę się, że mistrzostwa w ocenie zawodników, trenerów i kibiców wypadły bardzo dobrze i przyniosły same pozytywne opinie. Do dziś jeszcze zbieramy gratulacje. Stare Jabłonki to specyficzne miejsce. Udało się nam osiągnąć sukces zarówno organizacyjny, jak i medialny. Potwierdzeniem może być wysoka ocena przez przedstawicieli FIVB - powiedział Dowgiałło. - Na organizację mistrzostw świata mieliśmy 10 milionów złotych. Pula tych pieniędzy została maksymalnie wykorzystana. Jesteśmy w trakcie rozliczeń, które potrwają chyba do końca sierpnia - dodał. Zapytany o kolejne zawody World Tour w 2014 roku nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. - Wszystko uzależniam od tego bilansu. Jeśli będziemy musieli sporo dołożyć, to trzeba będzie postawić znak zapytania i się zastanowić. Nie chcę nic przesądzać. Dziś nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji - zaznaczył organizator imprez w Starych Jabłonkach. Andrzej Dowgiałło przyznał, że spodziewał się większego wsparcia ze strony Ministerstwa Sportu, bo były ku temu przesłanki. - W początkowych rozmowach miało to być 15 procent całego przedsięwzięcia, czyli 1,5 miliona złotych. Koniec końców otrzymaliśmy tylko 500 tysięcy - wspomniał. Przygoda rodziny Dowgiałłów z siatkówką plażową zaczęła się 15 lat temu, kiedy postanowili zorganizować pierwszy turniej, a były to mistrzostwa Polski. - Nikt wtedy w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że możemy mieć mistrzostwa świata. Jeśli chodzi o rozgrywki międzynarodowe, to 10 lat temu zgłosiliśmy akces do organizacji turniejów wyższej rangi niż na poziomie krajowym. Pierwszą imprezą były młodzieżowe mistrzostwa Europy do lat 23 - przypomniał Dowgiałło, który w przeszłości był zawodnikiem trzecioligowego klubu piłkarskiego Jeziorak Iława.