Pięknie wyrzeźbione, opalone ciała mogłyby wystąpić w niejednej reklamie bikini, kremu pielęgnacyjnego czy zdrowej żywności. Tymczasem od wczoraj można z bliska cieszyć nimi oko w Mrągowie podczas czwartej edycji Simplus Cup 2007. Jogurt i musli to ulubione śniadanie Moniki Brzostek i Karoliny Sowały (UKS 179 Łódź), pary, której piątkowe zwycięstwo w spotkaniu z Agnieszką Wołoszyn i Magdą Michoń-Szczytowicz (Tatarek Team) uznano za sensację. Mimo, że jest to duet już utytułowany (sukcesy w mistrzostwach Świata juniorek) Brzostek i Sowała są dopiero w wieku maturalnym. Pokonując faworytki turnieju zakwalifikowały się do sobotniego półfinału o który liderki rankingu PZPS Wołoszyn/Michoń-Szczytowicz będą musiały jeszcze powalczyć. Tymczasem "młode wilczki" - bo tak określa się w kuluarach nowe pokolenie siatkarek, do którego należą Brzostek i Sowała - dają z siebie wszystko. Przecież walczą o kwalifikację do mistrzostw Europy do lat dwudziestu rozgrywanych w Holandii na przełomie sierpnia i września. Z ich występu zadowolony był trener Janusz Bułkowski, który kadrą opiekuje się od dwóch lat. Pod swoją opieką ma aż dziewięć znakomitych par. Gdy jego dziewczynom coś nie wychodzi na boisku Bułkowski cały gotuje się od środka. W końcu to były zawodnik (6-krotny mistrz Polski), który jak mało kto kocha tę dyscyplinę sportu i sam ma duszę sportowca. Zapytany o sekret sukcesu w siatkówce plażowej stwierdził: " Bardzo istotne jest by grające w parze umiały sobie nawzajem pomóc, trzeba się uzupełniać. Poza tym należy opanować sporą ilość schematów by później żonglować nimi w trakcie spotkania, improwizować jak wirtuoz?" Dodaje, że bardzo ważne jest przygotowanie fizyczne. Na trening kondycyjny najlepiej pojechać w góry, wytrzymałość siłową można budować na siłowni. Z pewnością podczas sobotnich finałów będzie widać kto zdążył z formą na czas. Kulminacyjne spotkania odbędą się między 12:00 a 14:00 i będą transmitowane na żywo przez Polsat Sport oraz retransmitowane przez TV4 od godziny 15:00. Cieszy fakt, że tak łatwo pokazać tę dyscyplinę w telewizji, gdyż jest to prawdopodobnie jeden z lepszych pomysłów na promocję kobiecego sportu.