Kanada, która jest przez wielu ekspertów określana jako "czarny koń" turnieju, w każdym z setów nawiązywała walkę. Popełniła jednak więcej błędów własnych i dlatego ostatecznie uległa. Kibice ekipy z Ameryki Północnej najbardziej mogą żałować pierwszej partii, w której ich zespół prowadził już 13:8, ale ostatecznie - po serii słabszych zagrań - uległ 21:25. Mecze w Kurytybie rozgrywane są na dostosowanym stadionie piłkarskim. Dach jest wprawdzie zamykany, ale w Brazylii jest obecnie zima. Siatkarze musieli radzić sobie zatem nie tylko z rywalami, ale i z chłodem. Na obiekcie było ok. 14 stopni. Brazylijczycy to najbardziej utytułowany zespół Ligi Światowej. Mają w dorobku dziewięć triumfów, ale po raz ostatni stanęli na najwyższym stopniu podium w 2010 roku. Teraz - przed własną publicznością - chcą wrócić na szczyt. Z kolei Kanada to nowy gracz w gronie najlepszych. Ekipa pod wodzą Antigi, byłego selekcjonera Polaków, zrobiła spory postęp i potrafi nawiązać walkę z najlepszymi. W tej grupie turnieju finałowego występuje jeszcze Rosja. Brazylia - Kanada 3:1 (25:21, 17:25, 25:19, 25:19)