- Na pewno są duże powody do optymizmu - powiedział prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej SA Artur Popko. - W przypadku kwalifikacji będzie można mówić o obecności każdego z tych klubów w ścisłej czołówce klubowej europejskiej siatkówki. Wszystkie wspomniane zespoły grały na wyjazdach. Fakro Muszynianka pokonała 3:1 dwukrotnego triumfatora tych rozgrywek RC Cannes, Domex Tytan AZS finalistę LM z poprzedniego sezonu Coprę Piacenza 3:2, a PGE Skra przegrała z Dynamo Moskwa 2:3. - Mamy powody do radości, gdyż nasze drużyny grały naprawdę z mocnymi zespołami, mającymi w składach wielkie gwiazdy światowej siatkówki - powiedział prezes Popko. - Awans jest na wyciągnięcie ręki, ale przestrzegałbym przed zbyt dużym optymizmem. Sami częstochowianie przypominają, że przed dwoma laty pokonali w jednym z europejskich pucharów na wyjeździe słynną włoską Modenę, u siebie przegrali i nie sprostali rywalowi w tzw. złotym secie. Przy równym bilansie setów właśnie dodatkowa partia zadecyduje o awansie. - Warto zwrócić uwagę na bardzo dobry występ częstochowskiej młodzieży - powiedział Artur Popko. - Rozgrywający Fabian Drzyzga, atakujący Bartosz Janeczek czy libero Paweł Zatorski pokazują, że warto stawiać na utalentowanych zawodników, co w tamtejszym AZS-ie robi się od wielu lat i taka polityka przynosi efekty. Wymienieni zawodnicy oraz ich koledzy zagrali bez kompleksu wobec takich tuzów jak Lionell Marshall czy Marco Meoni. Ze względów zdrowotnych w Coprze nie zagrał atakujący reprezentacji Hiszpanii Guillermo Falasca, brat rozgrywającego PGE Skry Miguela Angela. Czwarty polski uczestnik najważniejszych europejskich rozgrywek w siatkówce Farmutil Piła przegrał w pierwszym meczu u siebie z Volleyem Bergamo 0:3. W przypadku siatkarek do drugiej rundy awansuje sześć najlepszych drużyn, a siatkarzy - osiem.