Bartosz Łosiak i Michał Bryl powrócili po niemal trzymiesięcznej przerwie do rywalizacji na niespełna tydzień przed startem mistrzostw świata w siatkówce plażowej w Tlaxcali. W Meksyku Polacy spisywali się wybornie. Najpierw wygrali wszystkie mecze w grupie, a następnie wygrali trzy mecze w fazie pucharowej. Porażki doznali dopiero w półfinale z dwukrotnymi mistrzami Europy i wiceliderami światowego rankingu Szwedami Davidem Ahmanem i Jonatanem Hellvigiem, mając do tego dwie piłki meczowe. Wielki wyczyn polskich siatkarzy. Historyczny medal MŚ zdobyty! Wielki sukces polskich siatkarzy. Historyczny medal dla Polski W meczu o brązowy medal Łosiak i Bryl nie dali szans Amerykanom Theo Brunnerowi i Trevorowi Crabbowi, wygrywając 2:0 (21:17, 21:18). W czasie całego turnieju Polacy przegrali tylko trzy sety - dwa w półfinale oraz jeden w starciu fazy grupowej z kuzynami Grimalt. Nasz siatkarz był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem MŚ. Bryl zdobył aż 186 pkt. O 16 więcej miał mistrz świata Czech David Schweiner. Jeżeli chodzi o punkty w ataku, to Bryl zdobył ich 141. Więcej mieli tylko Schweiner - 157 i Ahman - 145. Bartosz Łosiak był z kolei najlepszym serwującym mistrzostw świata. Polak zapisał na swoim koncie 13 asów. - To niesamowite grać przed tymi kibicami i zdobyć tutaj medal, dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy od początku do samego końca, do tego ostatniego meczu, bardzo dobrą siatkówkę. W półfinale byliśmy bardzo bliscy pokonania Szwedów, ale nie wiem, może nie zasłużyliśmy na to, by zagrać w finale, ale na pewno zasłużyliśmy na ten brązowy medal. Oczyściliśmy nasze głowy po półfinałowym meczu. Jestem dumny z naszego zespołu i teraz czas świętować to zwycięstwo - mówił Łosiak. Błyskawiczny set w polskiej lidze. Oddały rywalkom zaledwie osiem piłek