Początek pierwszego seta to walka punkt za punkt. Z czasem jednak to dąbrowianki przejęły inicjatywę. Rewelacyjnie zagrywała środkowa Ivana Plchotova, a dodatkowo gospodynie popełniały znaczną ilość własnych błędów, szczególnie w ofensywie. Na tablicy szybko pojawiło się wysokie prowadzenie Tauronu MKS 10:4. W ataku dobrze spisywała się Elżbieta Skowrońska, która akcjami z lewego skrzydła nie dawała żadnych szans rywalkom na zatrzymanie rozpędzonej dąbrowskiej ekipy i rosnącego prowadzenia 16:8. Nie pomogły nawet ataki Natalii Zemtsovej, bo trudną zagrywkę włączyła Magdalena Śliwa, a akcje ofensywne kończyły Skowrońska i Aleksandra Liniarska. Wynik końcowy pierwszej partii 25:14 mówi sam za siebie o tym, co wydarzyło się w inauguracyjnym secie. W drugiej odsłonie nie było już przyjezdnym tak łatwo. Bydgoszczanki zwarły szeregi i wynik oscylował w okolicy remisu, aż do końcowej fazy (19:20). Lepiej radziły sobie w ataku Patrycja Polak i Zuzanna Czyżnielewska, ale podopieczne trenera Waldemara Kawki w osobie atakującej Izabeli Żebrowskiej nie pozwoliły na odskoczenie rywalkom choćby na kilka oczek. Losy w końcówce (22:19) rozstrzygnęła swoją trudną zagrywką Aleksandra Liniarska, a zabójcze kontry wyprowadzała Żebrowska, co pozwoliło wygrać siatkarkom Tauronu MKS 25:21 i powiększyć prowadzenie w meczu na 2:0. Taki obrót sytuacji w pierwszych dwóch setach mógłby załamać niejedną ekipę. Mimo to bydgoszczanki przystąpiły do trzej partii z nadzieją na odwrócenie losów tego starcia. Wysoka skuteczność Izabeli Żebrowskiej sprawiła jednak, że będąca nie do zatrzymania w tym secie Patrycja Polak nie mogła dać swojej drużynie większej przewagi. W tej partii oba zespoły poszły na wymianę ciosów w polu zagrywki, ale zwycięsko z opresji wyszła ostatecznie Zemtsova, która wyprowadziła swą drużynę na kilkupunktową przewagę w końcówce (24:21) i ekipa z Bydgoszczy nie wypuściła już tego prowadzenia z garści. Seta zakończyła najlepiej atakująca Patrycja Polak (25:23) i zrobiło się gorąco w szeregach przyjezdnych. Czwarta odsłona rozpoczęła się tak, jak życzyłby sobie trener Waldemar Kawka. Dzięki skutecznym kontrom i obronom, ataki kończyły Elżbieta Skowrońska i Izabela Żebrowska, co pozwoliło wyjść Tauronowi MKS na prowadzenie 5:2. Rywalki jednak zdołały zniwelować tę przewagę jeszcze przed przerwą (7:8). Niezrażone dąbrowianki znów odskoczyły na kilka punktów i na drugą przerwę techniczną schodziły dzięki zagrywkom Charlotte Leys i niesamowitej skuteczności akcji ze środka Ivany Plchotovej już z czteropunktową przewagą (16:12). Drugą część tego seta siatkarki z Zagłębia Dąbrowskiego rozegrały już po mistrzowsku, nie pozwoliły na pościg przeciwniczek (ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:18 dla MKS-u). Wysoki procent skuteczności w ataku utrzymywały wspomniane wcześniej Skowrońska i Żebrowska, a dzieło zniszczenia zwieńczyła swoimi asami serwisowymi Plchotova. Zespół Tauronu MKS wróci do domów w radosnych nastrojach z pokaźnym bagażem trzech punktów. Komentarze po meczu: Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Bardzo cieszę się ze zwycięstwa nad niewygodnym przeciwnikiem, jakim jest zespół z Bydgoszczy. Jest to waleczna drużyna, która urwała sety i punkty wielu zespołom. Myślę, że poza trzecim setem mecz był pod naszą kontrolą. W trzeciej partii wdarł się brak koncentracji i dość proste błędy z naszej strony, zwłaszcza w końcówce tego seta. Byłyśmy przygotowane na to, że będzie walka i nie zlekceważyłyśmy rywala. Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Trudny teren, trudny przeciwnik, zdobyliśmy trzy punkty i to jest dla nas najważniejsze. Jestem bardzo zadowolony z postawy mojego zespołu, bo w tych trzech wygranych setach zaprezentowaliśmy naprawdę dobrą grę. Uważam, że Pałac jest jednym z lepiej grających zespołów, ale miał z nami duże kłopoty. Dobra zagrywka, mała liczba błędów w ataku, dobrze graliśmy blokiem i w konsekwencji wygraliśmy za trzy punkty. Rzadko chwalę dziewczyny, ale graliśmy naprawdę dobrze. Magdalena Mazurek (kapitan KS Pałac Bydgoszcz): Gratuluję Tauronowi wygranej. Walczyłyśmy kolejny mecz z trudnym przeciwnikiem. Chciałyśmy w tym meczu zdobyć jakieś punkty, ale niestety się nie udało. Przyjdzie nam teraz walczyć w kolejnym spotkaniu. Zespół z Dąbrowy odrzucił nas swoją zagrywką od siatki, z czego tworzyły się błędy. Rafał Gąsior (trener KS Pałac Bydgoszcz): W sprawie powrotu Julii Szeluchiny główną decyzję będzie podejmował lekarz. Julia już trenuje na hali, może nie na dużych obciążeniach, ale jest już nadzieja, że ten powrót niebawem nastąpi. Mamy bardzo młodą Justynę Sosnowską, która debiutowała w najwyższej klasie rozgrywek. Ten ciężar udźwignęła, bo to nie jest łatwe, żeby 19-latka skakała na środku siatki z tak bardzo wymagającymi zespołami. Jeśli chodzi o mecz to szkoda przede wszystkim tego pierwszego seta. Nie weszliśmy w niego, Tauron zagrał bardzo dobrze zagrywką, a my mieliśmy problemy. Z seta na set graliśmy jednak coraz lepiej w przyjęciu. Tauron jest naprawdę wymagającym zespołem i żeby go pokonać, to trzeba było wznieść się na wyżyny. Ciężko gra się przy tak dobrym zespole, gdzie są tak doświadczone zawodniczki. Próbowaliśmy nawiązać walkę, były długie wymiany. Były one na przemian wygrywane, ale tu trzeba mieć jeszcze trochę armat, żeby te piłki kończyć. Trudno wskazać jedną przyczynę, bo to jest takie niewymierne. Nie chcę szukać usprawiedliwień. Przygotowaliśmy się do tego meczu jak do każdego wiedząc, że jest to bardzo dobry przeciwnik. KS Pałac Bydgoszcz - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (14:25, 21:25, 25:23, 18:25) KS Pałac: Martinez, Mazurek, Polak, Czyżnielewska, Sosnowska, Zemtsova, Kuehn Jarek (libero) oraz Grejman, Krzywicka Tauron MKS: Leys, Liniarska, Śliwa, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Nuszel