Grupa Azoty Chemik Police w dobrym stylu wygrał fazę zasadniczą TAURON Ligi, przegrywając tylko dwa spotkania. Pierwszą rundę play-off kończy z jednym przegranym setem. Pierwszy mecz obu drużyn w Kaliszu zakończył się bowiem gładkim zwycięstwem Chemika 3:0. Przed drugim spotkaniem trener policzanek Marco Fenoglio zdecydował się na trzy zmiany w podstawowym składzie. Do szóstki wskoczyły Saliha Sahin, Dominka Pierzchała i Elizabet Inneh-Varga. Po wyrównanym początku gospodynie odskoczyły na dwa punkty przy stanie 7:5. Przewaga wzrosła do czterech "oczek", kiedy blok Chemika zatrzymał atak Aleksandry Rasińskiej. Dobre zagrywki kaliszanek zmniejszyły jednak ich straty do punktu. Policzanki jeszcze raz odskoczyły, prowadziły 16:12. Ale po sprytnym zagraniu, którym popisała się Lucija Mlinar, MKS prowadził 21:19. Do tego doszły dobre zagrywki Karoliny Fedorek i kaliszanki miały cztery punktu zapasu. Wynik na 25:21 ustaliła Mlinar - spotkanie zaczęło się więc sensacyjnie. Magdalena Stysiak świętowała pierwsze trofeum. Czekała przez całą karierę MKS Kalisz znów się postawił. Zmiany w Chemiku Police Chemik walczy o medale w TAURON Lidze, ale również o przetrwanie klubu. Kilka dni temu tytularny sponsor klubu, czyli Grupa Azoty, oficjalnie ogłosił, że w 2024 roku nie będzie wspierać drużyny. To stawia pod znakiem zapytania nie tylko grę w przyszłym sezonie, ale nawet dokończenie obecnego. Fenoglio po pierwszej partii mógł się zastanawiać, czy nie przesadził ze zmianami. Na drugą posłał jednak tę samą szóstkę. I Chemik znów szybko zbudował przewagę, prowadził 8:4. Po chwili trener policzanek zdecydował się jednak na zmianę, Martynę Łukasik zastąpiła Natalia Mędrzyk. Przyjęcie gospodyń nadal jednak szwankowało, po zagrywce Karoliny Drużkowskiej Chemik wygrywał tylko 11:10. Problemy faworytek trwały, Fenoglio wprowadził na boisko Brunę Honorio. A na tablicy wyników pojawił się remis. Kiedy Chemik przegrywał 14:15, Włoch poprosił o przerwę. Po niej to policzanki odskoczyły na dwa punkty, drużynę do siebie wezwał więc Przemysław Michalczyk, trener kaliszanek. Chemik nie dał się już jednak dogonić. Ostatnie punkty to dzieło zagrywki Pierzchały i bloku Honorio - skończyło się wygraną 25:18. TAURON Liga. Końcówka meczu pełna emocji, znamy trzecie półfinalistki Mędrzyk i Honorio pozostały w składzie gospodyń na trzeciego seta, a te szybko odskoczyły, prowadząc 6:2. Rywalki zmniejszyły jednak straty do zaledwie punktu. Wyrównana gra trwała przez kilka minut, z czasem jednak Chemik znów uciekł kaliszankom. Po kontrataku wykończonym przez Mędrzyk prowadził już 19:14. W końcówce partii myliła się Rasińska, mimo niewielkich nieporozumień w drużynie policzanki wygrały bardzo pewnie, 25:19. Kaliszanki nie złożyły broni w czwartej partii. Przegrany set oznaczał dla nich pożegnanie z marzeniami o grze w czołowej czwórce. Na początku tej partii dobrze w ataku prezentowała się Rasińska, trwała walka punkt za punkt. Pomyliła się za to Honorio i Chemik przegrywał 9:10. A po kilku minutach - m.in. dzięki agresywnej zagrywce przyjezdnych - już 12:16. Fenoglio znów posłał na parkiet Inneh-Vargę, gra jego zespołu zaczęła się poprawiać. Na boisku na moment pojawiła się Agnieszka Korneluk, ale to kaliszanki miały piłki setowe. W nerwowej końcówce lepiej spisały się jednak faworytki. Doprowadziły do remisu 24:24 i długiej gry na przewagi. Obie drużyny miały szansę na zakończenie partii, ostatecznie jednak wygrały gospodynie - 33:31. Chemik w półfinale zmierzy się z lepszym z pary ŁKS Commerceon - Grot Budowlani Łódź, w której po dwóch meczach jest remis 1:1. Skład drugiego półfinału jest już znany - PGE Rysice Rzeszów zmierzą się w nim z BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Niewiarygodny finał TAURON Pucharu Polski. Przegrywały 12:19, wygrały seta Nerwowe chwile Aleksandra Śliwki. Padła na boisko, potrzebna była pomoc