Triumf z USA, a potem takie sceny. Aleksander Śliwka aż złapał się za głowę
Polscy siatkarze dali popis w meczu z USA, a polscy kibice opanowali Now Arena Hoffman Estates w Chicago. Fani w biało-czerwonych koszulkach zdominowali trybuny w trakcie meczu z gospodarzami turnieju. "Gdziekolwiek na świecie się pojawiamy, widzimy polskich kibiców. Ale to, co widzimy tutaj w Chicago, wręcz nie mieści mi się w głowie" - przyznał tuż po ostatnim gwizdku Aleksander Śliwka. A aplauz kibiców przez dobrą chwilę nie dał mu dojść do głosu.

Po minimalnej porażce z Włochami i z trudem wywalczonym zwycięstwie z Kanadą przyszło spotkanie, w którym polscy siatkarze dominowali. Mecz Polska - USA zakończył się już po trzech setach. Bywał wyrównany, ale tylko momentami, bo "Biało-Czerwoni" w decydujących sytuacjach pokazali więcej siatkarskiej jakości niż Amerykanie.
Po raz pierwszy w tegorocznej Lidze Narodów szansę gry w podstawowym składzie reprezentacji Polski otrzymał Aleksander Śliwka. Przyjmujący został dowołany na turniej w Chicago awaryjnie, po kontuzji Rafała Szymury, i został kapitanem kadry na te cztery spotkania. Trener Nikola Grbić wprowadzał go do gry powoli, przeciwko USA w końcu pozwolił zagrać od deski do deski.
Staram się dawać energię innym chłopakom, dodawać im pewności siebie. Ale ta grupa to bardzo dobrzy chłopcy. Są niezwykle ambitni, bardzo pewni siebie. To więc łatwa robota. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią tej grupy
Liga Narodów siatkarzy. Aleksander Śliwka wzbudził aplauz na trybunach. Piękny obrazek po Polska - USA
Przyjmujący pokazał się z dobrej strony, zdobywając dziewięć punktów i pomagając w uspokojeniu gry polskiej drużyny. Wydatna była jego pomoc w przyjęciu zagrywki - zanotował 59 procent tzw. pozytywnego przyjęcia.
W rozmowie emitowanej na żywo w hali w Chicago usłyszał też od reporterki pytanie o grę przy głośnym dopingu polskich kibiców. Fani w biało-czerwonych koszulkach zdominowali bowiem amerykańskie trybuny. Można było odnieść wrażenie, że to drużyna Grbicia gra u siebie - a przecież w roli gospodarza wystąpili Amerykanie. Ich rozgrywający Micah Ma’a przyznał zresztą po meczu, że z Polską gra się w Chicago "bardzo trudno".
Śliwka swoją odpowiedź na pytanie o fanów musiał przerwać. "To coś niesamowitego" - powiedział kapitan polskiej kadry, a potem na dłuższą chwilę przerwał mu aplauz fanów.
Gdziekolwiek na świecie się pojawiamy, widzimy polskich kibiców. Ale to, co widzimy tutaj w Chicago, wręcz nie mieści mi się w głowie. Na trybunach widać tylko biel i czerwień, a przecież gramy w USA. To największy możliwy przywilej
Na koniec zwrócił się jeszcze do fanów po polsku.
"Dziękuję wszystkim kibicom w hali i przed telewizorami. Byliście niesamowici. Do zobaczenia jutro na meczu z Brazylią" - przekazał do kamery.
To właśnie mecz Polska - Brazylia zakończy dla "Biało-Czerwonych" zmagania w USA. To będzie starcie na szczycie Ligi Narodów, po po wygranej z USA Polska wróciła na pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając właśnie wielkich rywali z Ameryki Południowej.


