Decyzję o sankcjach wobec Vande Broeka podjęła Rada Dyscyplinarna belgijskiej federacji siatkarskiej. 56-letni szkoleniowiec został zawieszony na rok po tym, jak kilka byłych reprezentantek Belgii oskarżyło go o psychiczne znęcanie się nad zawodniczkami. Skandal wybuchł pod koniec 2021 roku, gdy premierę miała jedna z części serialu dokumentalnego “Nagroda Zwycięzcy", emitowanego przez belgijską telewizję VRT. Trzy belgijskie siatkarki - Valerie Courtois, Freya Aelbrecht i Helene Rousseaux - wysunęły w nim oskarżenia wobec Vande Broeka. Zarzuciły mu przemoc emocjonalną, trener miał rzucać pod adresem zawodniczek inwektywy, a także wysyłać wulgarne sms-y. Ponad 20 zeznań obciążających trenera. "Historyczna decyzja" Vande Broek skandaliczne metody treningowe miał stosować już kilka lat przed emisją materiału. Kadrę Belgii prowadzi już 15 sezonów, zdobył z nią brązowy medal mistrzostw Europy w 2013 r. To największy sukces w historii tamtejszej kobiecej siatkówki. Oskarżenia wobec selekcjonera starała się bagatelizować belgijska federacja, bronili go również jego współpracownicy. Sprawa wywołała na tyle dużo kontrowersji, że flamandzki minister sportu Ben Weyts powołał komisję śledczą do zbadania sprawy, złożył też wniosek w prokuraturze. Jak opisują belgijskie media, Rada Dyscyplinarna, która zawiesiła Vande Broeka, wysłuchała ponad 20 zeznań obciążających trenera. Prokurator federalny belgijskiego związku wnioskował o dwuletnie zawieszenie. Ostatecznie skończyło się na roku, ale Elizabeth Matthys, prawniczka sześciu byłych reprezentantek Belgii, i tak uważa, że ten wyrok to sukces. - To historyczna decyzja i sygnał dla świata sportu. Fakty dotyczące zachowań transgresyjnych trenera są niepodważalne - przekonuje prawniczka, cytowana przez internetowy portal Gazet van Antwerpen. Katorżnicza praca polskiej siatkarki. Najlepsza w całej Lidze Narodów Reprezentantki Belgii murem za Gertem Vande Broekiem. Mocna deklaracja Britt Herbots To jednak nie koniec sprawy. Decyzja o zawieszeniu zastała Vande Broeka w Szwecji, gdzie przygotowuje się z kadrą do półfinału Złotej Ligi Europejskiej. Od momentu ogłoszenia wyroku trener ma 10 dni na odwołanie. Belgijskie media nie mają wątpliwości, że skorzysta z tego prawa. A rzecznik tamtejszej federacji już zapowiada, że w takim wypadku nie będzie mowy o odsunięciu trenera od prowadzenia kadry. - Nie zamierzamy zawieszać trenera, jeśli później okaże się, że jest niewinny - przekonuje David Steegen. Murem za szkoleniowcem stoją także aktualne reprezentantki Belgii. Wystosowały list otwarty, w którym bronią Vande Broeka. “Chcemy kontynuować z nim współpracę" - podkreślają. Oprócz rywalizacji w Złotej Lidze belgijskie siatkarki, które zajmują aktualnie 12. miejsce w rankingu FIVB, przygotowują się do mistrzostw Europy. Belgia obok Niemczech, Estonii i Włoch jest jednym z gospodarzy imprezy, która rozpocznie się 15 sierpnia. Zagra w grupie A, w której będzie rywalizować również reprezentacja Polski - pozostałe drużyny w stawce to Serbia, Słowenia, Ukraina i Węgry. Gdyby Vande Broek nie skorzystał z prawa do odwołania się od decyzji Rady Dyscyplinarnej, belgijskie siatkarki musiałyby radzić sobie na tym turnieju bez niego. Britt Herbots, jedna z największych gwiazd belgijskiej kadry, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o zawieszeniu trenera zapowiedziała, że jeśli na turnieju zabraknie Vande Broeka, najpewniej i ona zrezygnuje z występu. Na razie jednak Belgijki przygotowują się do półfinału Złotej Ligi - pierwszy mecz ze Szwecją rozegrają 25 czerwca. Polska siatkarka rozwiązała problem reprezentacji. Eksperci zachwyceni