"Czeka nas szaleńczy sezon, to prawda. Rok temu zresztą było podobnie, bo przecież graliśmy w Lidze Mistrzyń. Wiemy więc, co nas czeka. Jedynym minusem teraz był fakt, iż w czasie przygotowań krótko trenowaliśmy w pełnym zestawieniu (z powodu MŚ - przyp. red). A w ciągu dwóch tygodni nie ma szans na wykrystalizowanie się pierwszej szóstki - powiedział Kawka podczas konferencji prasowej. - Na szczęście mamy w zespole doświadczone zawodniczki i myślę, że wszystko szybko nadrobimy. Najważniejszy jest dobry start, bo stracone teraz punkty mogą potem zaważyć na końcowej klasyfikacji. Czeka nas ciekawy sezon i podobnie jak w męskiej lidze, każdy może wygrać z każdym". MKS pozyskał latem dwie reprezentantki Czech - Ivanę Plhotovą (środkowa bloku) i Lucie Muhlsteinovą (rozgrywająca) oraz Chorwatkę Mateę Ikic (przyjmująca). Odeszły Magdalena Śliwa, Katarzyna Gajgał i Ewelina Sieczka. W kadrze znalazła się też 16-letnia Marcelina Nowak. "Na grę w lidze jest chyba dla niej jeszcze za wcześnie, choć niczego nie można wykluczyć. Na razie trenuje z zespołem. Zależy nam na przygotowywaniu i stopniowym wprowadzaniu do drużyny takich perspektywicznych, młodych siatkarek" - dodał trener. Zawodniczki MKS od stycznia będą grać w barwach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która od stowarzyszenia przejęła sekcję siatkówki. "To wymóg PlusLigi, który my zdecydowaliśmy się już wprowadzić w życie" - stwierdził prezes klubu Robert Karlik. "Te zmiany organizacyjne to dla mnie jakaś "czarna magia". Skupiam się na graniu. Liga będzie ciekawa, bo jest sporo drużyn mierzących w najwyższe cele. My chcemy grać fajną siatkówkę i... wygrywać. Tempa rozgrywek się nie obawiam. Rok temu im więcej grałyśmy - tym lepsze były wyniki" - przypomniała kapitan zespołu Joanna Staniucha-Szczurek. Siatkarki mają zająć w lidze miejsce w czołowej czwórce, bo to gwarantuje wypłatę dodatkowej premii od sponsora tytularnego. "Gwarantujecie niesamowitą promocję miasta i nikt nie jest w stanie was w tym prześcignąć. Mnie pozostaje życzyć zdrowia, bo wiem - jako lekarz ortopeda - że siatkówka to urazowy sport" - powiedział zawodniczkom prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza. W Pucharze CEV prezesowi marzy się finał, chociaż - jak przyznał - udział w tych rozgrywkach jest dla klubu deficytowy. "Siatkówka to chyba jedyna gra zespołowa, w której na udziale w europejskich zmaganiach się traci. Dlaczego żadna telewizja nie chce meczów transmitować? To nie jest w porządku. Prezes AZS Częstochowa dał ważny sygnał w tej sprawie i ja jestem podobnego zdania" - stwierdził Robert Karlik. Szef częstochowskiego klubu Konrad Pakosz zaproponował niedawno rezygnację polskich drużyn z udziału w europejskich rozgrywkach w kolejnym sezonie.