Trener wraz ze swoimi podopiecznymi odleciał już do Japonii, gdzie Polki będą walczyły o Puchar Świata oraz o olimpijską kwalifikację. - Osobiście bardzo jestem ciekaw, jak dziewczyny poradzą sobie teraz z tym wszystkim. Obawiam się, czy ten złoty medal nie będzie im ciążył, gdy przyjdzie walczyć o zwycięstwa w Pucharze Świata - powiedział Niemczyk, który dodał, iż nie boi się niepowodzenia. - Porażek nigdy się nie bałem. Jak są zwycięstwa, to czasami zdarzają się też i przegrane. Wiem jednak, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Szczególnie u nas. Ci, co chwalą, jutro mogą zacząć krytykować - stwierdził trener. Drużyna wyleciała do Japonii bez podstawowej zawodniczki ze mistrzowskiego składu. Dorota Świeniewicz narzekała na kontuzje oraz zmęczenie, ale niektórzy doszukiwali się nacisków ze strony jej wloskiego klubu. - Włosi nie wywierali żadnej presji. Nie wiem, kto puścił taką <a href="http://pomponik.pl" target="_blank">plotkę</a>. Długo rozmawiałem z Dorotą - wyjaśnił Niemczyk. - Dzieliła się ze mną swoimi wątpliwościami. Jest przemęczona, do tego strasznie się boi długich lotów. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że lepiej, jak zrezygnuje z tego wyjazdu. Wróci później, kiedy będzie potrzebna. Trzy najlepsze zespoły z Pucharu Świata pojadą na olimpiadę, ale szkoleniowiec naszych siatkarek jest bardzo ostrożny w prognozach. - Liczę na dobrą grę i miejsca 3-6. W komputerowym rankingu jesteśmy nieco dalej (7-8), ale sądzę, że stać nas na więcej - przyznał trener, podając także listę swoich faworytów: - Amerykanki, Chinki, Koreanki, Kubanki i Brazylijki. Włoszki, wciąż aktualne mistrzynie świata, też będą się chciały odkuć za nieudane dla nich mistrzostwa Europy.