Do tragedii doszło po półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzyń, w którym drużyna z Novary zagrała z Eczacibasi Stambuł. Włoski zespół przegrał 0:3 i odpadł z pucharów. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego nocowały w hotelu w Stambule. Ituma w nocy wypadła przez okno pokoju na szóstym piętrze, który zajmowała wraz z Lucią Varelą Gomez, koleżanką z drużyny. Tureckie i włoskie służby wciąż badają okoliczności śmierci Itumy. Przeprowadzono już sekcję zwłok, jej wyniki mają być znane za kilka dni. W mediach w obu krajach zaczęły się jednak ukazywać doniesienia na temat ostatnich chwil życia siatkarki. Ujawniono nocne nagranie z monitoringu, na którym widać, jak zawodniczka rozmawiała przez telefon, a później samotnie siedziała ze spuszczoną głową. Pojawiły się też doniesienia, że na jednym z komunikatorów zostawiła drużynie wiadomość: “do widzenia". Klub zaprzecza plotkom. Nie było pożegnalnej wiadomości Klub z Novary postanowił oficjalnie odnieść się do tych plotek. W wydanym w piątek oświadczeniu podkreślił, że Ituma nie wysłała żadnej wiadomości pożegnalnej do koleżanek z drużyny, trenerów czy działaczy. “Za całkowicie nieprawdziwe należy również uznać pogłoski, według których osoby trzecie, zaniepokojone stanem Julii, przed tragedią skontaktowały się z niektórymi koleżankami z drużyny, by pozostały blisko niej" - czytamy w komunikacie klubu, który zaapelował również o uszanowanie bólu drużyny. Włosi zachwycają się polską siatkarką. "Zawsze jest na czele" Julia Ituma nie żyje. "Nie mogła sama rzucić się przez okno" W sugestie wskazujące na możliwe samobójstwo siatkarki nie wierzy też jej matka, Elizabeth Ituma, która poleciała do Stambułu. Opowiedziała korespondentce “La Repubblica" o swojej ostatniej rozmowie z córką - już po przegranym meczu z Eczacibasi. - Powiedziała: mamo, przegraliśmy. Zdobyłam dwa punkty, ale zespół nawalił - wspomina matka siatkarki. Podkreśla też, że Julia w tej rozmowie “była silna, jak zawsze". - Nie mogła sama rzucić się przez okno. Czy to możliwe, że jej koleżanka z pokoju niczego nie słyszała? Wciąż nie jestem w stanie płakać - powiedziała Elizabeth Ituma. Wraz z rodziną będzie teraz czekać we Włoszech na transport ciała zmarłej córki. Drużyna Lavariniego zdruzgotana. Ćwierćfinał Serie A przełożony Włoskie media sporo miejsca poświęcają też sytuacji w klubie z Novary. “La Repubblica" opisuje przygnębiającą atmosferę, jaka panuje w drużynie. - Nie możemy zrozumieć, co się stało, nie możemy się otrząsnąć. Nic nawet nie sugerowało, że coś takiego może się wydarzyć, w przeciwnym razie interweniowalibyśmy - to głos jednego z członków drużyny, anonimowo cytowanego przez internetowe wydanie gazety. Siatkarki, których trenerem jest selekcjoner polskiej kadry Stefano Lavarini, są zdruzgotane tragedią. Po powrocie do Włoch nie trenowały, choć już w niedzielę miały rozegrać pierwszy mecz ćwierćfinałowy Serie A z Reale Mutua Fenera Chieri. Władze ligi zdecydowały jednak o przełożeniu spotkania na środę. Wszystkie mecze ligowe we Włoszech poprzedzi też minuta ciszy, a drużyny będą rywalizować z oznakami żałoby na koszulkach. Mistrzowie Polski zatrzymani w Warszawie. Epicki bój o półfinał trwa